Czy Austria okazała wdzięczność za odsiecz? Oczywiście – nie!
Austria uczestniczyła w I i III rozbiorze Polski. Już w latach 1769-1770 zajęła polski Spisz i Podhale. Czy warto było ginąć za Wiedeń? Odpowiedzi udziela profesor historii.
KrjeziAnanas z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 39
Komentarze (39)
najlepsze
W temacie odsieczy Wiedeńskiej trafiłem jedynie na skromną tablicę na kościele na Kahlenburgu http://3.bp.blogspot.com/-naS2jmSnVlg/TlStIgIJ0EI/AAAAAAAAGsg/KD9uO1rEwKE/s640/DSCF4323+%255BHDTV+%2528720%2529%255D.JPG Warto też pamiętać że pomnik wyzwolicieli armi czerwonej stroi w samym środku Wiednia, natomiast Kahlenberg to wzgórze na obrzeżach miasta.
Pozwól, że coś dodam od siebie. Wyprawa Wiedeńska nie była podyktowana z chęci ratowania "katolickiej Austrii", była tak reklamowana.
Jeżeli Wiedeń by padł pod turkami, prawdopodobnie potem trzeba by było bronić Krakowa. Dlatego wyprawa Sobieskiego miała charakter prewencyjny. Nie zapominaj, że w 1672 roku, 11 lat przed bitwą pod Wiedniem, podpisaliśmy haniebny dokument, który uczynił z Rzplitej de facto lennika Tureckiego i pamięć o tym była w Polsce wciąż żywa.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pok%C3%B3j_w_Buczaczu_1672
@zerozero7: Tak, racja. Rzeczpospolita stała się teoretycznie na krótko państwem zależnym od imperium osmańskiego, użyłem skrótu myślowego.
Komentarz usunięty przez moderatora
Zagadka, znajdź kraj Europy Wschodniej, który nie uważałby się za przedmurze Europy.
@dociekliwyobserwator: A dlaczego nie mogli mieszkać w wolnej Ukrainie albo chociaż dostać autonomii w Polsce? Dlaczego Polacy, którzy jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej walczyli terrorystycznymi metodami z carem, po roku 1920 nagle zapomnieli, że każdy naród ma prawo do wolności i za takie same działania karali Ukraińców? Nie powinno ich interesować co dzieje
W podstawówce na historii się uczyłem, że sytuacja polityczno / militarna wskazywała iż to dobre rozwiązanie i w kontekście długo terminowym korzystne dla polskiej kultury.
A to, że już wtedy austryjaki kręciły nosami bo polaki im dupsko uratowały... no cóż, to ich sprawa i pies z nimi. Z naszej strony było zrobione co trzeba było zrobić i to się liczy, bo te całe "podziękowania" i poklepywanie