@enyn6: Arduino jest jak klocki. Nie trzeba znać się na elektronice, ani na programowaniu, aby móc z tego skorzystać. Jest to taka "wysokopoziomowa" plaftorma. Są gotowe elementy, z których się składa dane urządzenie. Nie trzeba się o nic martwić. Ale zwykle, jak ktoś dochodzi do momentu, gdzie potrzebuje "klocek", którego nigdzie nie można dostać, zaczynają się schody i wypytywanie o podstawy elektroniki na forach.
Od zwykłej atmegi (zależy o której mówisz), różni się tym, że masz wgrany bootloader, wmontowany drugi mikrokontroler z softem do konwersji usb na uart i sterowaniem resetu mikrokontrolera przy wgrywaniu nowego softu (aby bootloader uruchomił programowanie atmegi, wczytując nową zawartość flasha przez uart, zamiast wgranego już oprogramowania, jeżeli jest we flashu), przez co nie potrzebujesz dedykowanego programatora. Biblioteki, które upraszczają maksymalnie korzystanie z hardware, przez co nie musisz się bawić
Hmmm. Kiedyś do określenia, czy gdzieś w okolicy znajduje się burza, używałem zwyczajnego radia "Monika" ustawionego na fale średnie/krótkie.
Charakterystycznie przedłużające się trzaski = wyładowanie. W końcu każde pierdyknięcie pioruna = impuls elektromagnetyczny. Niestety, to rozwiązanie było także wrażliwe na przełączniki do światła, lutownicę, monitor CRT, który przebijał z trafopowielacza, lodówkę, przekaźniki itp.
Zapewne to urządzenie też może wywołać fałszywy alarm w takim przypadku.
@osiembitow: "Tańsze od arduino" - klon arduino nano kosztuje <30PLN z przesyłką więc już nie przesadzaj z tą ceną. Na starcie masz gotowe do użycia rs232 i programowanie po usb . Do prototypowania na szybko to jest nie do pobicia.
@Rajtuz: Ona jest akurat łatwa do przewidzenia. Włączając TV wiesz, że ją pooglądasz w programach informacyjnych. Tak jak są deszcze zenitalne o 12 i wiesz bez detektora kiedy wystąpią, to tam masz permanentną. :)
Komentarze (13)
najlepsze
Rozśmieszył mnie m. in. ten detektor.
-
Od zwykłej atmegi (zależy o której mówisz), różni się tym, że masz wgrany bootloader, wmontowany drugi mikrokontroler z softem do konwersji usb na uart i sterowaniem resetu mikrokontrolera przy wgrywaniu nowego softu (aby bootloader uruchomił programowanie atmegi, wczytując nową zawartość flasha przez uart, zamiast wgranego już oprogramowania, jeżeli jest we flashu), przez co nie potrzebujesz dedykowanego programatora. Biblioteki, które upraszczają maksymalnie korzystanie z hardware, przez co nie musisz się bawić
Charakterystycznie przedłużające się trzaski = wyładowanie. W końcu każde pierdyknięcie pioruna = impuls elektromagnetyczny. Niestety, to rozwiązanie było także wrażliwe na przełączniki do światła, lutownicę, monitor CRT, który przebijał z trafopowielacza, lodówkę, przekaźniki itp.
Zapewne to urządzenie też może wywołać fałszywy alarm w takim przypadku.
Co do arduino... Płytka stykowa w miarę porządna,