Poczułem się niczym na dzikim zachodzie 100 lat temu. Wchodzę do salonu i tuż za progiem przystaję, tak by wszyscy mogli mi się spokojnie przyjrzeć. Zapada złowroga, naładowana napięciem, nienaturalnie niespokojna cisza. Ruszam raźnym krokiem ku kobietom, które kotłują się w ciasnej grupce w końcu kowbojskiej sali. W ostatniej chwili skręcam, siadam przy barze i zamawiam zimnego burbona. Spoglądam na samotną, trzydziestoletnią damę, która siedzi kilka krzesełek obok. Uśmiecham się szelmowsko, zadowolony
Komentarze (100)
najlepsze
Lucky Luke :D !