Hej Wykopowicze
Chciałbym podzielić się z wami treścią maila napisanego do Senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego, byłego Ministra Sprawiedliwości. Może zainteresować Was on z powodu ostatnich akcji z PRISM, oraz
wypowiedzi Pani Anne Applebaum dotyczącej powszechnej zgody na czytanie maili przez obce służby bezpieczeństwa.
Któregoś razu powyższy Pan przesadził i postanowiłem napisać do niego maila. Niestety na jego stronie nie było adresu bezpośrednio do niego, więc postanowiłem napisać na adres dyrektora tegoż biura, Pani Iwony Boberskiej.
Oto fragment mojego maila do powyższej Pani z dnia 2011-02-26
"Po drugie, osobiście uważam za (naprawdę delikatnie rzecz ujmując) brak profesjonalizmu, używanie przez Dyrektora i Asystentów osoby zajmującej wysokie stanowisko państwowe skrzynek pocztowych na o2, interii i gmailu. Świadczy to tylko o waszej kompletnej ignorancji. Czy wy nie wiecie, ze te skrzynki pocztowe to po prostu katalog na komputerach tych PRYWATNYCH FIRM ? Każdy pracujący w tych firmach może sobie czytać wasze maile.Wchodzi sobie do katalogu i czyta. Równie dobrze mogę wam udostępnić konta na swoim serwerze :) Prywatnie to możecie sobie wysyłać listy pocztą gołębią, ale kiedy ja chce napisać list do senatora to nie życzę sobie, żeby ten list wpadał na serwery prywatnych firm medialnych, zwłaszcza, ze to ja place tak naprawdę za utrzymanie waszego biura i żądam profesjonalizmu."
Czy myślicie, że coś się zmieniło ?
Przekonajcie się sami
Co prawda Pan Kwiatkowski zmienił stronę, a kontakt odbywa się tylko za pomocą formularza, co uważam za chytre, ponieważ wysyłający nie posiada żadnego śladu po wysłaniu maila, więc to co robię teraz byłoby trudne. Poza tym Pan Senator nie prowadzi rozmów mailowych z osobami, które nie są klientem telefonii komórkowej lub nie chcą podzielić się z nim swoim prywatnym numerem.
Swoją drogą to Ciekawe, czy Pan Kwiatkowski korzysta z tej starej strony.
Oczywiście na mojego maila nie otrzymałem nigdy odpowiedzi.
Jestem pewien, że Pan Kwiatkowski i jego pracownicy nie są, żadnym wyjątkiem, a problemy trawiące ich wyborców wysyłane do nich na skrzynki gmailowe są analizowane przez obce służby i wykorzystywane np. przy opracowywaniu strategii dotyczącej "wolnego handlu" między UE a USA. Wystarczy pomyśleć o tych wszystkich poselskich tabletach i smartfonach gdzie prawdopodobnie każdy korzysta z konta googla.
Co do Pani Anne Applebaum, to niech wie, że prawo do prywatności ma chronić ludzi którzy jej żądają i ją szanują, a nie tych którzy ją oddają za koraliki. Tymczasem Pani uważa, że skoro lwia część osób nie szanuje swojej prywatności, to reszcie się ona nie należy. Każdy mail ma dwie strony i niekoniecznie jedna ze stron może zmusić (jak ja w przypadku maila do Pana Senatora) by zmienił skrzynkę.
Jeszcze jedno Droga Pani, nie jest tajemnicą, że USA częściej wykorzystują zebrane informacje do walki politycznej i szpiegostwa gospodarczego niż do łapania terrorystów.