kupiłem Renaulta Megane sedan, auto "dopiero po przeglądzie, garażowane, z dopiero co dobitą klimą, nigdy nie miało nawet stłuczki...". Co sie okazało? Klima nie była nigdy dobijana, podwozie było tak zgniłe, że amortyzator + jedna cześć z ABS się złamały, cały lewy bok auta był wymieniany....
Społeczność Wykopu przypomina nieco czytelników "Faktu"... Wrzuciłem niedawno link na Wykopalisko, tylko pod innym tytułem (mniej marketingowym) - wykopało 5 osób. Wystarczy dobry tytuł rodem z pierwszej strony "Superaka" i od razu publika się rzuca :) Blog bardzo dobry, dawno powinien znaleźć się na głównej.
Metoda "szpachli i drucika" to przenośnia odniesienie do napraw wykonywanych przez osoby które nigdy nie powinni dotykać auta od strony technicznej.
Co do licznika to jeśli masz auto które eksploatujesz na codzień od X lat i nagle szlag trafił ci licznik to logiczne że go podmienisz, ale jako właściciel auta możesz zrobić korektę w książce i po sprawie. Jeśli teraz będziesz chciał sprzedać auto to śmiało możeż wytlumaczyć taki stan.
Tylik pisze o cofaniu licznika w celu zwykłego oszustwa klienta i to nam się nie podoba.
Przejrzałem resztę artykułów i stwierdzam, że piszący jest chyba pracownikiem salonu i dlatego pisze takie brednie. Po pierwsze wspawywanie nowych podłużnic nie polega na odcięciu starych i dospawaniu nowych w miejscu gdzie stykają się krawędzie tylko na rozwiercaniu blach na spawach (bo podłużnica jest zbudowana z kilku), usunięciu starej podłużnicy i spasowaniu i pospawaniu nowej w miejscach starego spawu.
Nie wiem dlaczego tak bardzo piszący chce wmówić wam, że szpachel jest tak bardzo zły. Rozumiem kiedy jest go 5 mm, to jest przesada ale auto wcale nie musi być powypadkowe, żeby było szpachlowane. Wystarczy przecież lekkie uderzenie, chwila nieuwagi na parkingu, pies wyskoczył na drogę. Błotnik czy drzwi można podklepać i zaszpachlować, nie trzeba kupować od razu nowych w serwisie.
Nie wiem gdzie żyje autor bloga, chyba baaardzo na wschodzie Polski bo osobiście nigdy nie spotkałem się z praktykowaniem wstawiania zaślepek zamiast poduszek powietrznych.
Komentarze (33)
najlepsze
kupiłem Renaulta Megane sedan, auto "dopiero po przeglądzie, garażowane, z dopiero co dobitą klimą, nigdy nie miało nawet stłuczki...". Co sie okazało? Klima nie była nigdy dobijana, podwozie było tak zgniłe, że amortyzator + jedna cześć z ABS się złamały, cały lewy bok auta był wymieniany....
Co do licznika to jeśli masz auto które eksploatujesz na codzień od X lat i nagle szlag trafił ci licznik to logiczne że go podmienisz, ale jako właściciel auta możesz zrobić korektę w książce i po sprawie. Jeśli teraz będziesz chciał sprzedać auto to śmiało możeż wytlumaczyć taki stan.
Tylik pisze o cofaniu licznika w celu zwykłego oszustwa klienta i to nam się nie podoba.
Raczej
Nie wiem dlaczego tak bardzo piszący chce wmówić wam, że szpachel jest tak bardzo zły. Rozumiem kiedy jest go 5 mm, to jest przesada ale auto wcale nie musi być powypadkowe, żeby było szpachlowane. Wystarczy przecież lekkie uderzenie, chwila nieuwagi na parkingu, pies wyskoczył na drogę. Błotnik czy drzwi można podklepać i zaszpachlować, nie trzeba kupować od razu nowych w serwisie.
Nie wiem gdzie żyje autor bloga, chyba baaardzo na wschodzie Polski bo osobiście nigdy nie spotkałem się z praktykowaniem wstawiania zaślepek zamiast poduszek powietrznych.
Co