Hahahaha, byłem tam! Zupełne pustkowie. Po przeciwnej stronie drogi leży (leżał) tylko jakiś stary wrak - właściwie sama karoseria. Postanowiliśmy się zatrzymać i "zbadać teren". Po chwili oczom naszym ukazał się człowiek - stróż - jak twierdził. Wyszedł właśnie z tego wraku. Za zwiedzenie tego miejsca oczywiście trzeba było zapłacić.
P.S. Na tej stacji wszystko jest z plastiku, syropianu, albo tektury:)
Komentarze (3)
najlepsze
P.S. Na tej stacji wszystko jest z plastiku, syropianu, albo tektury:)