Red Arrows – najlepszy zespół akrobacyjny świata
Zdaję sobie sprawę z tego, że tytuł może wzbudzić kontrowersje wśród miłośników lotnictwa. O miano najlepszych na świecie ubiegają się przecież Frecce Tricolori, Patrouille de France, USAF Thunderbirds, a rok temu przebojem na scenę pokazów lotniczych wdarli się Koreańczycy z zespołu Black Eagles, którzy w Fairford dali pokaz wręcz nie z tej ziemi (byłem, widziałem, wiem).
Mimo wszystko Czerwone Strzały w moim odczuciu wyprzedzają inne zespoły o kilka długości. Nie wykazują się może taką fantazją jak Włosi z Frecce Tricolori, nie są tacy radośni jak Türk Yıldızları, ale nikt, absolutnie nikt nie dorównuje im elegancją, precyzją i – możecie rozumieć to słowo jak chcecie – wspaniałością. Nieprzypadkowo motto Red Arrows brzmi:
Éclat.
Historia Red Arrows sięga 1964/1965 roku, choć zespołowe akrobacje na samolotach odrzutowych w RAF-ie zaczęły się już dwa lata po II wojnie światowej (na myśliwcach de Havilland Vampire). Pierwszym samolotem Czerwonych Strzał były filigranowe Follandy Gnat (na filmach powyżej). Formacja latała na nich do 1979 roku, kiedy to zastąpiły je używane po dziś dzień Hawki.
Na filmie poniżej możecie zobaczyć przelot z narracją:
Red Arrows standardowo latają na dziewięciu maszynach, ale w sezonie 2012 było ich tylko siedem. To skutek dwóch tragicznych wypadków z roku 2011. Pod koniec sierpnia zginął Flt Lt Jon Egging, którego Hawk rozbił się na pokazach w Bournemouth. W pierwszych dniach listopada życie stracił Flt Lt Sean Cunningham.
Na szczęście na sezon 2013 Red Arrows wracają już w pełnym składzie. Paradoksalnie brak 22% formacji wcale nie uczynił ich pokazów mniej efektownymi, ale jednak co dziewiątka, to dziewiątka. Mało jest zespołów, które latają w aż tak licznej formacji (większą mają bodaj tylko Frecce Tricolori: dziesięciu lotników).
Dym wytwarzany jest poprzez wstrzykiwanie paliwa (ze zbiornika pod kadłubem) tuż za wylot dyszy, gdzie w wysokiej temperaturze ulega natychmiastowemu utlenieniu. Kolory uzyskuje się poprzez dodanie odpowiednich barwników. Każdy samolot w formacji ma "zapas dymu" na siedem minut, w tym pięć minut białego i po minucie w każdym z kolorów.
I jeszcze na koniec należy się wyjaśnienie, dlaczego właśnie Red Arrows skradli mi serce. Bo przyznaję, że wyjaśnienie we wstępie może się wydawać lekko niewystarczające. Otóż powiadam szczerze: nie wiem. Wydaje mi się, że potrafię docenić kunszt wszystkich zespołów akrobacyjnych, które było mi dane oglądać na własne oczy (ba, jestem pewny, że potrafię), w związku z czym rozumiem, że w przypadku tych najlepszych różnice są raczej kosmetyczne. Być może przemawia do mnie tradycja całego RAF-u.
Ale pozwólcie, że na koniec powiem wam jedno: aby naprawdę uczciwie ocenić zespół akrobacyjny, trzeba go zobaczyć na żywo. A ja za każdym razem, gdy widzę Red Arrows (na czterech pokazach już), zachwycam się nimi coraz mocniej. Jeszcze jakieś półtora roku temu stawiałem jednak delikatnie bardziej na Frecce Tricolori, ale zobaczywszy ich występy AD 2012, wyzbyłem się wszelkich wątpliwości.
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/11u9YqZ_96lQy4x87iWSd7zyQQ5EDVNSI5WBZVLj,wat600.jpg?author=CanisLupusLupus&auth=59f6d9af1d46bbceece34414fa8cc4b5)
Komentarze (37)
najlepsze
@Prorox: Zobacz sobie dokładne godziny opublikowania obu komentarzy.
Mam wrazenie ze co roku pokazuja to samo.
@kichu1979: Ale w tym roku znów jest dziewięć.
@kichu1979: Jak pisałem w znalezisku, byłem, widziałem, wiem. Ale dlatego właśnie podkreśliłem: coś nowego, co miałoby jakieś znaczenie, jakiś sens, a jednocześnie nie byłoby dublowaniem cudzych pomysłów. No i trzeba pamiętać, że Koreańczycy latają maszynami,