@GraveDigger: Taka zabawa to loteria. Wszyscy chyba widzieliśmy jak rodzic bawiąc się z małym dzieckiem podrzuca je lekko do góry ku uciesze malucha. W mojej rodzinie kiedyś taka zabawa skończyła się tragedią, bo tatuś nie złapał dzieciaka i ten spadając na podłogę połamał sobie kręgosłup. Dzieci są bardzo delikatne i bawiąc się z nimi w taki sposób trzeba mieć na uwadze, że może się stać krzywda.
no to ja się wypowiem, bo pytałem się kiedyś rehabilitanta dziecięcego. To jest moda, która niestety nie robi nic dobrego. W ten sposób przeciaza się stawy i więzadła, można trwale okaleczyc dziecko. maluchów NIE należy poddawać obciążeniem, na które same by się nie zdobyły. analogicznie - dziecka, które nie siedzi nie sadzamy, tego które samodzielnie nie stoi, nie stawiamy
@RedBaron: a moją żonę w młodości wujek też tak podrzucał i kręcił i wyrwał rękę ze stawu. Do dzisiaj po ponad 20 latach ma problemy z ręką. Ale bawmy się tak dziećmi, bo w końcu niektórzy mają z tym miłe wspomnienia.
Komentarze (38)
najlepsze
czytała Krystyna Czubówna
Taki fajny awatar, a tak bredzisz.
http://i2.pinger.pl/pgr285/226ab0ac002c727c4d15b197/josef+fritzl+-+world's+greatest+dad.jpg
Zresztą nie wiem dla kogo to ma byc radocha. Dla wywijającego rodzica? No bo chyba nie dla dziecka.
nie to nie lalka. Te "ćwiczenia" to baby yoga, bardzo popularne w Rosji rozpowszechnione przez panią Lenę Fokine, było na wykopie chyba już.