myślę, że najpierw napastnik kazałby swej ofierze podnieść ręce do góry, tak aby ich ruch był łatwiejszy do wykrycia, bardziej przewidywalny, a dopiero później podszedłby tak blisko z bronią
1) to nie hollywood aby trzymać pistolet jedną ręką
W czym jest problem? Strzelanie z jednej ręki jest jak najbardziej wykonywalne, zwłaszcza z takiej odległości i przy małej liczbie (a może wręcz jednym) planowanych strzałów?
@hallosebek: Jako ciekawostka - oglądałem ostatnio "Pogromców mitów", gdzie testowano różne filmowe pozycje strzeleckie. Pomijając aspekt wątpliwego profesjonalizmu strzelców (prowadzący Adam i Jamie) ustalono, że dwie pozycje, przy których można korzystać z przyrządów celowniczych, tj. chwyt jedną ręką oraz chwyt z podparciem, dają porównywalną możliwość celnego prowadzenia ognia.
@Krzemien: Bo ludzie strzlają się do siebie tylko z 50 metrów. O napadach nie słyszał? Podchodzi się blisko żeby ofiara nie krzyczała, nie uciekała tylko po cichu oddała kasę, samochód, widok broni z bliska ma lepszy efekt psychologiczny. Nie wiem ile filmów się naoglądałeś, ale nie masz racji ;)
Komentarze (51)
najlepsze
Nie. A zauważyłeś, iż napisałem, że MOGŁOBY się to tak skończyć?
Ananas ufam Tobie.
2) nie celuje się z tak bliskiej odległości
3) jeżeli jeszcze nas nie postrzelił, to znaczy że ma jakiś w tym interes i możemy wybadać sytuację, a póżniej odpowiednio sie zachować
W czym jest problem? Strzelanie z jednej ręki jest jak najbardziej wykonywalne, zwłaszcza z takiej odległości i przy małej liczbie (a może wręcz jednym) planowanych strzałów?
Chociaż on chyba w tym przypadku zamiast uderzać w stronę zewnetrzną łapie za broń.