Odtwórstwem zajmuję się od 2004 roku, od 2007 na poważnie. Siedzę we wczesnym średniowieczu (X wiek) z terenów Polski wschodniej, pogranicza. Zdarzył mi się też epizod w zespole tańca dawnego (wtedy XIII i XV). Jestem członkiem drużyny liczącej sezonowo 10-20 osób (rotacja w tym sporcie jest całkiem spora).
Czym jest odtwórstwo? Każdy pewnie ma inną odpowiedź. Dla mnie jest to forma spędzania wolnego czasu, czasem zarabiania pieniędzy (inwestowanych potem w sprzęt i obszycie). Nie mam pojęcia ile osób w Polsce się tym zajmuje, ale tak na oko w mojej epoce siedzi kilka tysięcy ludzi. Osobiście znam około setki, drugie tyle z widzenia.
Imprezy, na których można nas spotkać podzieliłabym na 4 typy: treningi (kilka razy do roku zaprzyjaźnione drużyny spotykają się na terenie jednej z nich, zwykle w wynajętej do tego celu szkole, by wspólnie ćwiczyć się w walce, rzemiośle, dyskutować o polityce [w naszym, średniowiecznym świecie oczywiście, oraz wychylić kubek lub dwa], imprezy sponsorowane (wszelkie dożynki, dni miejscowości, imprezy na x-lecie firmy, na których robimy pokazy walk, rzemiosła, tańca, ogólnie kultury [tutaj zarabia się jakieś pieniądze, ale nie są to kokosy], wielkie zloty (Grzybowo, Wolin, Cedynia, Chudów, imprezy organizowane zwykle w historycznej scenerii [zamek, rekonstrukcja grodu], za które nie dostajemy kasy, choć zwykle jedzenie daje gospodarz, czasem zdarza się zwrot kosztów dojazdu, na tych spędach najlepiej widać ile nas jest i najwięcej ciekawych rzeczy można zobaczyć, podejrzeć, spróbować, dotknąć, przymierzyć), oraz coś na co nazwy dobrej nie umiem znaleźć, czyli wyjazdy historyczne (na teren takiej zabawy cywile nie mają wstępu, na kilka dni wybieramy się do wcześniej przygotowanego miejsca z dala od cywilizacji i prowadzimy życie wcześniaków zgodnie z mniej więcej ustalonym scenariuszem).
Nie mam pojęcia jak się uwiarygodnić, więc pokażę zdjęcia klamotów, które właśnie pakuję na wyjazd. Jeśli bogi będą sprzyjać, to w ten weekend będzie można pytać też na żywo w Karpackiej Troi koło Jasła.
Teraz garść ciekawostek, żeby pomóc w formułowaniu pytań:
S - strawa. Co my właściwie jemy słowiańskiego? I czy to dobre? Oczywiście, że dobre. Kasza pęczak z kolendrą polana skwarkami plus soczewica, a na deser Słodka Jagienka, czyli kasza jaglana gotowana z mlekiem i miodem, obsypana suszonymi owocami.
Ł - łatwe dzieczyny? Nie powiedziałabym. Rekonstrukcja historyczna to zbieranina ludzi naprawdę różnych profesji i w różnym wieku. Kobiety jak wszędzie, może trochę bardziej zaradne (zupa na ognisku, kąpiel w strumieniu o temperaturze 5 stopni - standard).
O - obrażenia? Zdarzają się: otarcia, stłuczenia, skręcenia, czasem rany cięte. Jak to w walce.
W - walka. Na Swaroga! Oczywiście!
I - I nie gorąco ci w tej sukience do ziemi? Nie proszę pani, nie gorąco. Len świetnie przepuszcza powietrze, wilgotny chłodzi jak klimatyzacja.
A - a pijecie coś? Tak, jesteśmy dorośli przecież. Na biesiadach króluje piwo i miód pitny, oczywiście w historycznych naczyniach.
N - niepełnoletni. Tak, możesz się zapisać jeśli nie masz 18 lat. Nie, nie możesz wyjść do walki bez pozwolenia rodziców.
K - kasa. Na początek trzeba wyłożyć przynajmniej 100 na strój, ok 100 na buty, ozdobne duperele, miska, łyżka - kolejne 50.
A - ask me anything!
Komentarze (168)
najlepsze
Update: Zapomniałem o standardowym pytaniu. Ile zarabiasz?
1. Środowisko było przesiąknięte narodowcami, np pod Cedynią w nocy marsz z pochodniami i znakami pogańskimi, które w toku historii nabrały innych niż solarne znaczeń. Czy do dzisiaj trzonem tej społeczności są ludzie o profilu mocno narodowościowym tylko, że z odrobinę większą fantazją?
2. Miejsce kobiety w grupie. Pamiętam sporo szowinizmu, spychania na drugi plan (no bo
2. Obecnie kobiety to ok 1/4. Wszystko zależy od zasad panujących w drużynie. Może być tak, że przez pierwszy sezon kobieta robi za niewolną, ale wszystko jest w dobrym smaku. Obecnie doświadczona kobieta ma bardzo dużo do powiedzenia, bo od niej zależy, co
Nosisz bieliznę pod kostiumem? W Szkocji niektórzy przewodnicy w kiltach nie noszą majtek. Jak to jest z realiami średniowiecza?
2. Jak z dziewczynami w bractwach- mogą się też naparzać czy koniecznie zostają im tylko sprawy jadła, rekodzieła, odzienia i podtrzymywania ogniska domowego?
3. Jak widzisz grupy rekonstrukcji historycznych z innych epok? Próbowałaś coś
1. Len można kupić już w ładnym kolorze, można barwić - kwestia gustu. Wełna te raczej nie z własnego barana, bo to strasznie duże koszta są. Większość kobiet potrafi świetnie szyć i ozdabiać swoje stroje (haft, krajki).
2. Kobiety w walce nie są dyskryminowane, ale też nie mają co liczyć na taryfę ulgową, bo w uzbrojeniu nie widać z kim ma się do czynienia. Sama znam jedną, świetną wojowniczkę, która