Jak w tytule - jestem członkiem ZHP od jakichś dwunastu lat, we wrześniu 2002 roku złożyłem Przyrzeczenie Harcerskie. Brałem udział w kilkudziesięciu biwakach, obozach i różnych akcjach harcerskich - jeśli nigdy nie byłeś harcerzem, nie wiesz jak wyglądają obozy, czy może chciałbyś na nie wysłać swoje dziecko - to jest dobry moment żeby się o to zapytać.
Drużyny do których należałem działały w Gdańsku, prowadziliśmy różne akcje, braliśmy udział w różnych zdarzeniach związanych z historią Polski (warty przy pomnikach, wystawianie sztandaru na różnych mszach m.in. w Kościele Mariackim - ten duży ceglany w Gdańsku ;)), akcjach charytatywnych (pomoc samotnym matkom, dzieciom z ubogich rodzin etc) oraz akcjach 'dla siebie' - np. pakowanie zakupów, za 'napiwki' kupowaliśmy nowe namioty, sprzęt na obozy (piły, siekierki etc) albo obniżaliśmy sobie koszty dojazdów (obóz zamiast za np. 700 zł kosztował nas wtedy np. 400 zł). Do tego ratownicy harcerscy często obstawiają różne eventy, np. pogrzeb prezydenta (to akurat nie my), ale za to np. Euro 2012 obstawiane było w sporej części przez harcerzy.
Poza tym brałem udział w światowym zlocie skautów w Anglii (Jamboree 2007) - około 40000 uczestników:
//en.wikipedia.org/wiki/21st_World_Scout_Jamboree
Nie wiem o czym tu jeszcze napisać, znajdzie się parę strasznych, śmiesznych, czy smutnych historii, kilka nietypowych osób, więc może po prostu pytajcie, a ja postaram się zaspokoić Waszą ciekawość :)
Komentarze (386)
najlepsze
Generalnie seksu na biwakach i obozach NIE MA, ale oczywiście zdarzają się różne wyjątki. Jeśli przez seks rozumiesz sam stosunek płciowy, to słyszałem o jednym przypadku, jeśli mówimy o różnych zabawach, to zdarzają się takie rzeczy, oczywiście nikt poza samymi zainteresowanymi się raczej o tym nie dowiaduje, a przynajmniej nigdy nikogo nikt nie przyłapał... :)
Bo całowanie, przytulanie się i chodzenie za rączki to standard, ale
(Pozdrawiam, była drużynowa 134 Koedukacyjnej Drużyny Harcerskiej "Batory" im. hm. Henryka Nawrata, Hufiec ZHP Chorzów - Dh. Simson! :)
Jestem niewierzący, wolałem służbę ludziom, niż jakiemuś bogu, jednak liczy się dla mnie tu i teraz, a nie jakieś życie wieczne etc :) Obecnie już się w ZHPie raczej nie udzielam, ale jak jak się udzielałem, to i tak piłem, paliłem i kląłem, bardziej wierzę w ideę samej organizacji,
Dla mnie to zawsze bez sensu było. Jakieś namioty-sroty, survival, mundurki, strukturki, stopnie, specjalności - co to daje? Po co to wszystko?
Wg. mnie harcerstwo przede wszystkim uczy zaradności,
Swoją drogą, AMA powinny być w jakiejś poczekalni, póki nie zostaną zweryfikowane i dopiero wtedy trafiać do wykopaliska.