Ten profesor całkiem niedawno prowadził wykład na mojej uczelni o szkodliwości narkotyków, energy drinków i papierosów. Wszystko ok, przedstawił jakieś tam argumenty itp. Nawet można by było się z nim zgodzić (szczególnie w zakresie energy drinków i papierosów), ale stracił bardzo wiele kiedy mówiąc o szkodliwości marihuany puścił filmik kolesia, który palił szałwię i to jeszcze nie wiedząc, że to szałwia i go nieźle powykręcało. Chyba chciał przestraszyć słuchaczy (co mu się
Pracuje w aptece. Dosłownie wczoraj miałam pacjenta ze Stwardnieniem Rozsianym. Kupował kolejny tygodniowy zapas tramalu. Mówił, że gdyby nie marichuana już dawno by zjechał bo dzięki niej zażywa mniej leków p/bólowych. Ja już nie mam więcej pytań w jakim poj%@@nym kraju żyjemy.
Komentarze (447)
najlepsze
Choć raz przychody z abonamentu zostały wydane słusznie.