Owoc dwutygodniowych obserwacji. Zbiór sposobów, jakich używają miejscowi handlarze w Egipcie żeby zarobić na bogatych turystach (zaczyna się od drugiego akapitu).
Próbowałem dodać komentarz do tego Egiptu na podanej stronie, ale mi się nie udało. Wklejam go tutaj:
Chyba miałeś pecha, a może tylko niewłascie podejście. Ja również zjeździłem cały Egipt ( nawet dalej bo do Abu Simbel), ale z biurem podróży, więc trudno to porównywać z Twoim wyjazdem. Jeżeli chodzi o traktowanie "białasów" i handel z nimi, tak jest w każdym egzotycznym ( czyt. bardzo biednym) kraju. W zeszłym roku byłem w
Widac miales wyjatkowe szczescie. Sam bylem w egipcie dwa lata temu i bardzo mnie denerwowaly ciagle proby wyludzenia pieniedzy. Tu juz nie chodzi o sknerstwo - bo ceny rzeczywiscie sa dosc niskie (po utargowaniu;). Jednak jesli po raz n-ty zostajesz wmanipulowany w jakas oplate, mozna zwariowac.
Dokładnie - również byłem w Egipcie - jest bardzo tanio i nikt nigdzie nie próbował mnie (za bardzo) naciągnąć - za 200 dolarów można spokojnie bawić się cały tydzień, nie oszczędzając sobie na piciu i jedzeniu.
1 dolar = 6,4 funta egipskiego co daje nam około 50 groszy za funta.
Przejazd taksówką po piwo do miasta i powrót (około 35 kilometrów łacznie) - nie więcej niż 40 funtów.
Komentarze (3)
najlepsze
Chyba miałeś pecha, a może tylko niewłascie podejście. Ja również zjeździłem cały Egipt ( nawet dalej bo do Abu Simbel), ale z biurem podróży, więc trudno to porównywać z Twoim wyjazdem. Jeżeli chodzi o traktowanie "białasów" i handel z nimi, tak jest w każdym egzotycznym ( czyt. bardzo biednym) kraju. W zeszłym roku byłem w
1 dolar = 6,4 funta egipskiego co daje nam około 50 groszy za funta.
Przejazd taksówką po piwo do miasta i powrót (około 35 kilometrów łacznie) - nie więcej niż 40 funtów.
Inne ceny podobne -