Tekst znaleziony na forum na którym dawno nie znalazłem nic ciekawego:
Obchodzimy setną rocznicę zatonięcia Titanica. Wbrew temu co pokazują w polskojęzycznych multipleksach, czy w powtórkach reżimowej TV przebieg katastrofy wyglądał zupełnie inaczej. Niezależnym badaczom znane są następujące fakty:
obecność armatora i chęć pobicia rekordu prędkości na pokładzie w żaden sposób nie dowodzi naciskom wywieranym na kapitana statku.
brak jest dowodów stwierdzających obecności armatora na mostku kapitańskim w dniu katastrofy.
komisji badającej katastrofę nie przekazano wraku statku.
dwóch wybitnych naukowców twierdzi że nie jest możliwe, aby góra lodowa mogła zatopić tak wielki statek.
góra lodowa mogła zostać wyprodukowana w sztucznych warunkach, aby odwrócić uwagę od prawdziwych przyczyn katastrofy. Niezależni naukowcy potwierdzają że wykonanie takiej góry jest wykonalne.
nierzetelnie przeprowadzone sekcje zwłok nie pozwalają stwierdzić jednoznacznie że ofiary utonęły, lub zmarły w wyniku hipotermii.
pominięto zeznania świadków, twierdzących że żyjące jeszcze ofiary dobijali harpunami wielorybnicy.
Wobec w/w wątpliwości należy stwierdzić że katastrofa ta była niczym innym jak dobrze ukartowanym zamachem. Należy przypomnieć że wpływy z filmu inspirowanego „katastrofą” wyniosły prawie 2 mld USD zasilając budżet syjonistycznej organizacji jaką niewątpliwie jest Hollywood. Nasuwające się dalej wnioski są już tylko oczywistą oczywistością. Sam Titanic zatonął, ale prawda zatopić się nie dała. :)
Co za bzdury. Nie było żadnej góry lodowej, żadnego spisku syjonistów. Titanic zatonął bo rozerwało się poszycie wykonane z kiepskiej angielskiej stali (i zbyt cienkie, ach to przysłowiowe angielskie skąpstwo). Fala była duża, kapitan zbyt ostro trawersował i pękło poszycie kadłuba. Propaganda angielska wymyśliła górę lodową, by zachować twarz angielskiego przemysłu stalowego. Przemysł stalowy był wtedy dumą narodową każdego nowoczesnego kraju. Ujawnienie prawdziwych przyczyn katastrofy byłoby porażką porównywalną do przegranej wojny. Tyle.
Obchodzimy setną rocznicę zatonięcia Titanica. Wbrew temu co pokazują w polskojęzycznych multipleksach, czy w powtórkach reżimowej TV przebieg katastrofy wyglądał zupełnie inaczej. Niezależnym badaczom znane są następujące fakty:
- obecność armatora i chęć pobicia rekordu prędkości na pokładzie w żaden sposób nie dowodzi naciskom wywieranym na kapitana statku.
- brak jest dowodów stwierdzających obecności armatora na mostku kapitańskim w dniu katastrofy.
- komisji badającej katastrofę nie przekazano wraku statku.
Komentarze (3)
najlepsze
- obecność armatora i chęć pobicia rekordu prędkości na pokładzie w żaden sposób nie dowodzi naciskom wywieranym na kapitana statku.
- brak jest dowodów stwierdzających obecności armatora na mostku kapitańskim w dniu katastrofy.
- komisji badającej katastrofę nie przekazano wraku statku.
- dwóch wybitnych