To może być dla niektórych bardzo ciekawa podróż muzyczna. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo dla mnie to była najciekawsza muzyczna podróż muzyczna w moim życiu.
_Muzyka: "Jolene" w wielu bardzo wersjach.
_ Klasyka muzyki country, niezwykła piosenka w wielu niezwykłych wersjach. Dlaczego tego warto posłuchać? Może to wyjaśni moja osobista lista jednego utworu. Zapraszam
Najpierw "cool story" skąd się wzięło moje zainteresowanie coverami tej pieśni: - to było kilka lat temu. Koleżanka ze studiów męczyła mnie, że słyszała świetny zespół i świetny kawałek. Przy byle piwie zaraz zaczynała się gadka 'musisz tego posłuchać'. Tak, tak - mówiłam by uspokoić jej entuzjazm, i ledwo piwo się kończyło zapominałam o tym. Ale raz piwo się nie skończyło przy kompie i oczywiście usłyszałam tą sama gadkę "wejdź na jutuba! posłuchaj!'. Dobra, kurka, myślę sobie - posłucham dla świętego spokoju, trzeba w końcu być miłym dla znajomych. Posłuchałam tego:
White Stipes - "Jolene" w jedynym niepowtarzalnym wykonaniu w programie Conana O'Briana.
Oczywiście siekło mnie. Najpierw na punkcie zespołu White Stripes.
Dopiero kilka miesięcy później siekło mnie na punkcie samej piosenki.
W czasach pod tytułem "kilka lat temu" muzyka niszowa była również w niszy w necie i ciężko jej się szukało. Był na szczęście sobie taki program Slsk (wciąż jest ale przy torrentach to staroć, ale w tamtych czasach dla fanów muzyki indie to był raj), który oprócz ściągania niezależnej muzy pozwał na czatowanie - ogólnie to ściągało się od danych użytkowników. Szukałam właśnie chyba wyłącznie wersji audio Jolene z programu Conana (wtedy się jeszcze "nieumiało" ściągać audio z jutuba) i trafiłam na profil jakieś panny z Ameryki Południowej*, która miała w swoich zasobach około 20 wersji tej piosenki i wiele folderów z muzyką country. Mimo różnicy czasu udało się dogadać - namówiła mnie by przesłuchać te wszystkie wersje.
Wtedy też dowiedziałam się co wspólnego ze sobą mają "Jolene" i muzyka country.
Jolene to piosenka autorstwa Dolly Parton, uznanej piosenkarki country. Gdzieś kiedyś znalazłam na jutubie fragment gdzie Dolly opowiada, że mniej więcej ta piosenka powstała na faktach (piosenki country bardzo często czerpią z życia), ale pamięć już nie ta i mogłam coś zmylić. Ogólnie pieśń opowiada to o zrozpaczonej żonie, która wie, że jej mąż ma na oku inną, młodszą, piękniejszą Jolene, i prosi ją osoboście by zostawiła jej faceta w spokoju. To prawda - ta piosenka to faktycznie błaganie, nie żadne grożenie czy złość, czy wyzywanie od dziwek. Żona wie, że Jolene może mieć każdego ("twe piękno nie ma porównania"), ale dla niej (żony) ten facet jest najważniejszy na świecie i zrobi wszystko by go zatrzymać, więc zamiast grozić snuje komplementy wobec niebywałej urody Jolene dopiero na drugim biegunie stawiając swoją miłość.
Ta dość przedziwna forma o tej drugiej dała naprawdę wiele możliwości interpretacji muzycznych. Wśród amerykańskich piosenkarek country to wprost reguła: by mieć w swoim repertuarze cover Parton.
Jednakże "Jolene" znalazła swoje wersje nawet nie tyle co w muzyce country, ale wiele wiele krajów dalej.
Niemiecki zespół Deine Lakaien zrobił swoją wersję w dość "joydivisionowskim" stylu. Co by nie mówić, sama treść nieźle współgra z takim gatunkiem muzyki. Myślę, że dużą rekomendacją dla miłośników takiego rodzaju muzyki będzie fakt, że taką prawdziwą postrockową wersję zrobił sztandarowy zespół Sisters of Mercy.
Wersji Jolene powstało wiele, dość popowych, w iście nawet stylu lat 70-tych jak w wykonaniu Darcy Clay
czy nawet wersji... techno (to najstraszniejsza wersja, ale wrzucam ją tu mimo wszystko jako ciekawostkę, tak jebie ta pieśń, że sama nie wiem czy to japoński czy jaki inny...) - Kelly Chen Wai Lam
lub popu rodem z lat 80-tych Strawberry Switchblade (polecam!)
jest i wersja punkowa! Disorder
oraz rock-popowa The Geraldine fibbers - w sumie dość sympatyczna
To tyle z ciekawostek, choć uwierzcie jest tego jeszcze trochę, ale albo pamięć mnie tu zawiodła, albo nie ma sensu przywoływać, albo powstały nowe których jeszcze nie znam. Ale jest tego po prosty cała masa!
Kolejne wersje Jolene które przedstawię - moim zdaniem niosą ze sobą coś więcej niż tylko fakt ciekawostki.Jeśli dotarliście po tych "dziwacznych" coverach aż tu - to gratuluję. Teraz posłuchacie kilku naprawdę fajnych kawałków.
Intrygujący zespół z lat 80tych - One Dove.
Wersja Jolene bardzo łamiąca zasady country (w country jest dość prosto, bez wstępu muzycznego od razu leci zwrotka, refren, zwrotka) dająca tu czyli długi wstęp (wersja powyżej ucięta na początku). Tutaj przechodzi w... elementy reggae - i to wszystko nim pojawi się wokal! Zapewne dla typowego fana muzyki z południa to musi być głęboki szok. Ale to też czyni wersję One Dove interesującą dla wielu miłośników muzyku. Bardzo ciekawa wersja - jedna z najbardziej oryginalnych, itd.: tu czasami wyciszenie pewnych elementów na rzecz śpiewu, powrót elementów reggae... ogólnie faktycznie ciekawie jeśli brać pod uwagę,że przecież Jolene to klasyczny aż do bólu kawał country).
Za tą wersję zabrali się również Billy Bragg i Natalie Merchant (zespół 10,000 Maniacs). Istnieje też wersja Natalie z samym Davidem Byrnem z Talking Heads, ale nie znalazłam.
A teraz czas na moją ulubioną alternatywną wersję tego utworu (zaraz po White Stripes i zaraz po uznaniu klasycznej Dolly).
To cover zrobiony przez zespół Susanna and the Magical Orchiestra.
Biorąc pod uwagę dość melancholijny styl tego zespołu treść utworu zyskuje dramatyczny wydźwięk - w końcu to piosenka, w której jedna kobieta uznaje przed drugą jej wyższość i tylko w błaganiu widzi nadzieję na zachowanie miłości swego życia. W wykonaniu Susanna to faktycznie brzmi bardzo "błagająco". Bardzo smutna wersja, warta posłuchania, zyskuje najmocniejszy emocjonalny wydźwięk. Można nawet powiedzieć, że treść trafiła na podatny grunt muzyczny.
Zaraz poniżej łapie się wersja innej piosenkarki country - Mindy Smith (ciekawostka: w klipie wystąpiła gościnnie autorka utworu - sama Dolly Parton:)
Bardzo dobry cover, niezwykle dobrze łapiący sens klasyki na swój sposób, a jednak przecież dalej to jest country. Tyle, że pozbawione typowego motywu honky tonky, który istniał nawet podprogowo w większości wykonań country z lat 60/70tych. To już szybciej bardziej w klimacie Patsy Cline (w sensie, że bardziej spokojne) niż Dolly Parton czy Loretty Lynn. Plus już bardziej typowe dla współczesnego country - solówki. Bo trzeba pamiętać, że country to głównie treść i śpiewanie. Szafowanie muzyką nie ma dużego znaczenia, takie jest klasyczne country, choć od czasów Johnnyego Casha to chyba już nawet sami Amerykanie z południa już nie wiedzą co to klasyczne country.
W każdym razie Mindy stawia akcent mocno na respekt dla samej piosenki - to jakby nowy fajny rockowy zespół zrobił cover piosenki starego fajnego rockowego zespołu. Chce się tego słuchać.
To na tyle - tych wersji JOLENE jest jeszcze więcej i mam ich jeszcze kilka w swych zasobach. Od kilku lat już przestałam szukać, ale widzę czasem, że wciąż pojawiają się nowe, lub też te stare wcześniej nieznalezione trafiają w internet. Myślę, że czas wrócić do zbierania kolekcji "Jolene"
I jeszcze jedna ciekawostka na koniec. Lider The White Stripes (ci od coveru Jolene u Conana) - Jack White namówił do współpracy emerytowaną już królową country Lorettę Lynn (ona i Dolly to w sumie takie dwie królowe, ale Lynn jest bardziej moim zdaniem, bo jej życie jest jedną wielką piosenką country) do współpracy. W 2004 roku nagrali w dwójkę płytę Van Lear Rose. Z tą płytą, gdzie młody alternatywny rocker i 70-letnia piosenkarka country nagrali razem świetnych kilka kawałków, wiąże się też wiele fajnych opowieści, ale to już może w osobnym wykopie.
*swoją droga nie zapomnę tych rozmów o muzyce country, dla mnie to wtedy był szok, że ktoś z Am. Płd (zabijcie mnie, ale nie pamiętam kraju) słucha country i jeździ sobie na koncerty tych alt-country zespołów (wtedy myślałam, że nowe country to tylko Shaina Twain). Dla mnie zresztą wtedy country to był brech, obraza i wiocha. Ale ciekawość przebiła te stereotypy. Szkoda, że nie pamiętam ani nicku ani nic, bo chciałabym podziękować tej osobie za naprawdę duży kawał edukacji. Wiadomo, wielu znajomych zaprzyjaźnia nas z muzyką, mamy tak do dziś. Rekomendacja to świetna rzecz. Ale szarpanie kompletnie nieznajomego gatunku przy pomocy kogoś żywego: takie rzeczy to pewnie przeżywają tylko studenci Akademii Muzycznych;). Może i przesadzam, ale to była dla mnie bardzo udana lekcja muzyki.
Dla tych, którzy skoncentrowali się ostro na muzyce, ale nawet po dojściu tutaj nie znają jeszcze treści:
Jolene, jolene, jolene, jolene
Im begging of you please don't take my man
Jolene, jolene, jolene, jolene
Please don't take him just because you can
Your beauty is beyond compare
With flaming locks of auburn hair
With ivory skin and eyes of emerald green
Your smile is like a breath of spring
Your voice is soft like summer rain
And I cannot compete with you, jolene
He talks about you in his sleep
There's nothing I can do to keep
From crying when he calls your name, jolene
And I can easily understand
How you could easily take my man
But you don't know what he means to me, jolene
Jolene, jolene, jolene, jolene
Im begging of you please don't take my man
Jolene, jolene, jolene, jolene
Please don't take him just because you can
You could have your choice of men
But I could never love again
Hes the only one for me, jolene
I had to have this talk with you
My happiness depends on you
And whatever you decide to do, jolene
Jolene, jolene, jolene, jolene
Im begging of you please don't take my man
Jolene, jolene, jolene, jolene
Please don't take him even though you can
Jolene, jolene
**Ostatnia ciekawostka na dziś: istnieje zespół grający country o nazwie Jolene. I trzeba powiedzieć, że grają całkiem nieźle:)
Komentarze (62)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=_utP1mGoutQ
Komentarz usunięty przez moderatora
Live: http://www.youtube.com/watch?v=VBrkXUNPSMw
Ta piosenka wystepuje na ich wspólnym albumie In Parallel i brzmi nawet lepiej. Polecam samą wokalistkę, ma niesamowity głos, który jeszcze lepiej kontroluje.
Mam prośbę - dodawajcie do powiązanych :) Ciekawa jestem ile tego się uzbiera. Muszę przyznać, że tej wersji nie znałam.
Przy odrobinie szczęścia może będzie to motywacja do dodawania wykopów "słuchaj dobrze z wykopem" o innych klasykach (lub ogólnie muzyce wartej zainteresowania)
Byle by było tak sensownie i zgrabnie opisane jak to :)