pamiętam, jak zawsze te 'szczoteczki' na podwoziu się scierały i samochodziki kończyły swój żywot. Swoją drogą dobrze, że nie widziałem tego filmiku jak byłem mały, bo nie dałbym spokoju rodzicom ;)
@aidzpanwuj: No chyba żartujesz! taka usterka to kwestia wsadzenia w ich miejsce kilku skreconych miedzianych zwojów z pierwszego lepszego kabla. Pamietam jak w wieku 12 lat utopiłem zadanie sterowany samochód w kałuży i spalił się scalak na płytce sterującej. Tata kupił mi nowy z takimi samymi oznaczeniami w sklepie elektronicznym i pozwolił mi go samemu przelutować i samochód był jak nowy a ja byłem z siebie zajebiście dumny :D
@aidzpanwuj: Ja wtedy wkładałem kawałek cienkiej blaszki i nożyczkami rozcinałem. Ale już nie były takiej dobrej jakości jak oryginalne i często więcej było iskier niż jazdy.
Ja dodatkowo jeszcze miałem stary zasilacz od kolejki (z potencjometrem) podłączony do pudełka na baterie. Jak się podkręciło to tylko iskry szły a szczotki po pięciu minutach robiły się czarne. Ale za to szybkość była, a nie to co tu...
@mrpyo: Ja podpinałem jakiś uniwersalny zasilacz od Pegazusa :) miał od 2V do 18 chyba :) Zawsze były dyskusje z bratem czy gramy w Contrę czy naparzamy wyścigówkami. Łezka w oku.
Komentarze (10)
najlepsze