Jak syn ministra Sawickiego weterynarzem został
"Syn ministra rolnictwa nie zaliczał wykładów, ale weterynarzem został. Bo władze SGGW zmieniły zasady zdawania przedmiotu choroby zakaźne"
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 36
"Syn ministra rolnictwa nie zaliczał wykładów, ale weterynarzem został. Bo władze SGGW zmieniły zasady zdawania przedmiotu choroby zakaźne"
Komentarze (36)
najlepsze
Bo marszałek też ma syna..
Informacja nieprawdziwa. Nie dotyczy polityków, ludzi Kościoła i najbogatszych.
Komentarz usunięty przez moderatora
"Ale nie było powodu, żeby ten sam materiał zaliczać na kartkówkach, a potem na egzaminie, dodajmy - u tego samego profesora."
WTF? Jeśli to nie jest manipulacja GW to o co mu chodzi?
Faktem jest, że niezgodne z regulaminem studiowania jest robienie zaliczeń na wykładach - bo te są nieobowiązkowe, a warunkiem podejścia do egzaminu nie jest zaliczenie ćwiczeń + wykładu, tylko zaliczenie ćwiczeń. A tutaj profesor wprowadził dodatkowe kryterium - zaliczenie kolokwium na wykładach, co jest niezgodne z regulaminem*.
Teraz można się zastanawiać, czy zmieniono reguły gry bo zauważono, że profesor łamie regulamin, czy dlatego, że młody Sawicki oblał. Powstaje też pytanie, czy Sawicki faktycznie oblewał bo nie umiał, czy oblewał bo buntował się przed niezgodnymi z prawem działaniami. W końcu ćwiczenia zaliczał, czyli wiedzę miał.
Prawda
U mnie też takie sytuacje miały miejsce, nikt nie protestował, tylko się to akceptowało - z szacunku dla profesora, z obawy konsekwencji, różnie. Ale akceptowaliśmy to, mimo, że stało to wbrew regulaminowi studiów.
Problem jest
@xanat0s: Człowieku to są studia. Facet od 20 lat stosował tą metodę i nikt nie narzekał. Profesor był jednym z najlepszych na uczelni, był chwalony przez studentów. Nikomu to nie przeszkadzało. Ale nagle, gdy synulek ministra zaczął mieć problemy, to metody profesora stały się totalitarne i niezgodne z regulaminie. U mnie też takie rzeczy miały