Tak to się zaczęło...
Zdobyłem jakiś 'sponsorowany' hosting - na serwerze kolegi od kolegi mojego kolegi.. Postawiłem tam stronkę.. Jednak po jakimś czasie sponsoring sie skończył, więc trzeba było szukać czegoś nowego...Oczywiście biedny student nie miał na nic kasy, a serwer potrzebny... Znalazłem jakiś okazyjny serwer o w miarę dobrych parametrach... Cena to niecałe 100zł/rok - czyli w miarę.. 84GB transferu - nie za dużo, ale za tą cenę nie było nic lepszego (a może było?)... I tak zaczęła się moja przygoda z vel.pl
Tak to przebiegało...
Podpiąłem sobie jedną stronę, drugą, trzecią...Nie było z tym problemu, bo oferowali kilka domen, w których można było sobie tworzyć nielimitowaną ilość subdomen. Przyszedł czas na robienie stron dla znajomych... Skoro takie fajne możliwości z subdomenami - podpinało się dla każdego nowego 'klienta' subdomenę, żeby miał gdzie oglądać postęp prac... Dodam, że nigdy nie były to oficjalne adresy, a jedynie 'do wglądu' - potem każdy dostawał cały kod i wrzucał go na swój serwer...
Pierwszy duży skrypt
Postanowiłem napisać jakiś ambitniejszy projekt... Niestety przy pierwszych próbach dostałem informacje, że za dużo zasobów serwera zużywam (testując skrypt działający dla 3 użytkowników)... Myślę - trzeba zoptymalizować skrypt, ale że vel.pl oferuje tylko 50MB bazy danych musiałem i tak przenieść skrypt na inny serwer... Więc pierw kupiłem nowy serwer, a potem dopiero optymalizacja... A właściwie bez optymalizacji.... Okazało się, że na nowym serwerze (AZ.pl) skrypt obsługuje bez problemu (prawie) kilkuset użytkowników...
(Na nowym serwerze nie do końca bez problemu, bo niedawno administrator stwierdził, że za duże zużycie serwera... Dla przypomnienia przy KILKUSET użytkownikach, a na vel.pl było to przy 3 użytkownikach...)
Pewnego pięknego poranka...
Dostaję informację, że muszę zmienić coś na jednej z moich stron - na mojej domenie... Próba połączenia przez FTP i... zonk.. serwer niedostępny.. Sprawdzam stronę - działa...
Na początku dostałem adres ftp, na który się mam łączyć.. Był to adres mojej pierwszej stronki. W ten piękny czwartkowy poranek (co najmniej) dwie domeny poszły sobie od vel.pl. Konkretnie domeny omet.pl i to.pl zostały przekierowane na inne serwery. A w tych domenach miałem całą masę projektów... No i brak możliwości logowania przez ftp!
Pierw piszę do admina na gg.. Od czwartku brak odpowiedz. ( a przypominam, że dzisiaj wtorek). W piątek napisałem oficjalnie przez formularz kontaktowy, żeby było zgłoszenie - również do dzisiaj nie podjęte (status 'nowy'), a domeny omet.pl i to.pl jak nie działały tak nie działają...
Wkurzyłem się i zadzwoniłem na podany numer telefonu...
Te domeny nie są nasze!
Jakie było moje zdziwienie, gdy usłyszałem, że te domeny - pomimo nawet w regulaminie informacji o tym, że mozna na nich tworzyć subdomeny - nigdy nie należały do właściciela vel.pl, tylko były 'wypożyczone', a w czwartek rano ot tak przekierowane na inny adres..
Pytam - czy to normalne, żeby oferować usługę, pozwalać ludziom pozycjonować swoje strony pod domeną omet.pl i to.pl, a następnie stwierdzić, że one były tylko wypożyczone i że już nei będą dostępne? Gdyby przynajmniej powiadomić, że 'za 10 dni zostaną odcięte domeny' - ale nie, po co ! Niech się ludzie zdziwią....
Parametry hostingu
Dodam tylko do całości, że przez 7 lat nie zmieniono parametrów hostingu ani jego ceny!! OOO Sorry! W trakcie rozmowy uświadomiono mi, że 'przecież w święta zwiększyliśmy dwukrotnie transfer'... Sprawdzam - faktycznie 168GB. Ale nie jest tak wesoło - przecież to transfer ROCZNY !!
Dowiedziałem się także, że za tą cenę nie opłaca mu się utrzymywać ponad 100 subdomen, które mam podpięte (jak się okazało do domeny zupełnie innej osoby, które właśnie zostały mi odebrane). Oczywiście pan próbował mnie przekonać, że inne hostingi są beee, bo owszem, nie mają limitów transferu, ale mają obostrzenia co do czasu procesorów itd.... A ten niby nie? Przy 3 użytkownikach dostałem informacje, że duże obciążenie (fakt, skrypt robi sporo operacji), a na serwerze z niby większymi limitami dostałem tą informację przy ponad 100 razy większej ilości osób ;)
Oczywiście nie mam zamiaru już współpracować z firmą VEL.pl, ale tak się zastanawiam czy nawet nie powinienem domagać się odszkodowania za:
* zmianę regulaminu (dostępu do domen) bez wcześniejszego powiadomienia
* odcięcie mnie na kilka dni od konta ftp
* chyba najważniejsze - braku możliwości przekierowania na nowy adres wszystkich stron, które były pod adresami OMET.PL i TO.pl - w końcu przecież każdy z użytkowników poświęcił czas i pieniądze na pozycjonowanie swoich stron, a teraz one po prostu zniknęły, 'bo tak'?
Komentarze (17)
najlepsze
Nie wiem jak to robicie, że trafiacie na takie małe dziwne firmy...
Jeśli żałowałeś kasy na pl'kę, to trzeba było chociaż regionalną rozważyć i ją tam podpiąć (chyba że nawet takiej opcji nie mają).
Teraz niestety jesteś w trybie "mądry Polak po szkodzie". Ale informacja zapewne się przyda
zaczynałem w czasach kiedy prv i friko było na topie :)
To nie chodzi o 'mądry polak po szkodzie', tylko o to, że oferowali subdomeny a nagle bez żadnej informacji domeny poleciały w kosmos razem z wszystkimi stronkami na subdomenach (oczywiscie dane na serwerze leżą nadal)...
Te 100 subdomen to różności w tym projekty dla klientów, ale NIE są to strony klientów tylko strony 'pokazowe' - klient mógł w czasie
Tak to jest jak się oszczędza na wszystkim, prędzej czy później takie oszczędzanie bierze Cię bez mydła ;)
Wydanie kasy na konkretną maszynę, jeżeli
W sumie masz sporo racji co do az, homa i innych takich...Marketing to podstawa, ale w razie problemów technicznych też chętnie pomagają.. Ja w każdym razie na nich nie narzekam...
Czaję się na dedyka albo VPS'a, ale oświeć mnie gdzie znajdziesz dobrego VPS'a za 20zł/mc? (nie mówiąc o dedyku). Jak to się pomnoży x10 to jest szansa na w miarę
A teraz jeszcze raz - co do tego ma jakikolwiek serwer? Dobra, to powiem tak - po prostu z oszczędności wybrałem tańszy, bo widzę, że się nie dogadamy...