AMA - muzyk (dyrygent, kompozytor, aranżer etc.)
Witam serdecznie, nie wiem, czy to Was zainteresuje - jeżeli tak to miło, jeżeli nie to trudno - nie potnę się :) Jestem muzykiem. Działam na bardzo wielu polach. Z wykształcenia jestem dyrygentem, pracuję również jako kompozytor, wokalista, aranżer etc. Chętnie odpowiem na pytania...
borum z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 37
Komentarze (37)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Parę pytań ode mnie:
1. Jak długo jesteś związany zawodowo z branżą muzyczną?
2.
Od kiedy pamiętam. Naukę rozpocząłem w wieku 7 lat w szkole podstawowej. Zarabiać na tym zacząłem pod koniec liceum/na początku studiów.
Same
Znasz Rubika?
Dzięki za miłe słowa - trudno utrafić w gust wykopowiczów. To jedna wielka loteria co komu się spodoba, a co nie...
Jeżeli są rzeczy nieskomplikowane to bez problemu można sobie wyobrazić na podstawie zapisu nutowego jak to brzmi.
jakieś inne zainteresowania?
ile krajów zwiedziłeś podczas koncertowania?gdzie było najfajniej?
ciekawe
ulubiony zespół muzyczny?
Też zależy od
2. Ile zarabiasz?
3. Ciekawe sytuacje?
4.
32 już niestety :)
TO
@rozvadovsky: paleczka nazywa sie batuta.
A jedna z glownych rol dyrygenta jest sprawie ie zeby orkiestra zagrala rowno, razem i
Dlaczego harmonia klasyczna nauczana w szkolach muzycznych jest tak zacofana i wciaz opierana na bezsensownych i dawno nie wartych uwagi zasadach ?
Dlaczego spiewacy, solisci za przeproszeniem drą ryja, śpiewajać tak ze nie da sie ich zrozumiec, jednoczesnie robiac glupie miny ?
1. To nie jest prawda. W każdym razie już nie w naszym pokoleniu. Nasi nauczyciele, profesorowie faktycznie raczej nie byli zachwyceni, jak ktoś zajmował się rozrywką, ale mieli na to argumenty trudne do odrzucenia. W momencie nauczania gry na instrumencie cały aparat wykonawczy się kształtuje, poprzez granie rozrywki, która jak wiadomo rządzi się zupełnie innymi prawami niż klasyka (na pewno jedną z istotnych różnic jest mniejsza dbałość o jakość dźwięku w rozrywce), rozregulowuje aparat, ustawienie rąk. Tak jak w przypadku wykształconego już muzyka jest to do pogodzenia (w pewnym stopniu), tak na etapie nauki może być to poważna przeszkoda... Ale na przykład większość najlepszych jazzmanów ma wykształcenie klasyczne.
2. Od czegoś trzeba zacząć. NIe uważam, że te zasady są nie warte uwagi. W większości szkół nauka harmonii opiera się na książce Kazimierza Sikorskiego, który najpierw ustala bardzo rygorystyczne zasady, a potem, im dalej w las tym bardziej pokazuje jak je łamać i jakie są wyjątki... Ale prawdziwa nauka harmonii zaczyna się na studiach. Średnia szkoła muzyczna daje jakąś bazę, którą potem dopiero można rozwijać... To tak jak w nauce gry na instrumencie. Najpierw nie pozwalasz uczniowi żeby na przykład smyczek odskakiwał od strun w czasie grania, albo żeby był dobrze oparty na strunach. A z czasem, jak się opanuje tę technikę, przychodzi pora na smyczek nieoparty (flautando), czy blisko podstawka, co daje bardzo specyficzny efekt brzmieniowy (sul ponticello), albo na smyczek skaczący przy szybkich przebiegach (spiccato,