Kurde, jak mnei to boli że nie mieszkam w mieście, tak to bym sobie właśnie poszedł z buta do jakiejś knajpy, upił się, zaczepiał lachony i wrócił z buta do domu a tak to w domu to sobie mogę przy piwie co najwyżej partię w league of legends zagrać :(
#zycienawsitogowno
#zycienawsitogowno
Za każdym razem zastanawia mnie to ludzkie romantyzowanie życia na wsi. Owszem rozumiem, że cisza, spokój, kontakt z naturą itd., ale mam wrażenie, że to jest jakaś autoreklama, albo takimi pięknymi stereotypami żyją ludzie, którzy
a) mieszkają w dużym mieście,
b) sami na wsi mieszkają.
Ja jestem zupełnie opozycyjnie nastawiony do tego uwielbienia po swoim rocznym doświadczeniu z wiochą, a pochodzę z miasteczka powiatowego, więc wieś to dla mnie zupełnie inny świat. Pominę już fakt, że wszędzie daleko, brak dobrej pracy, autobusy rzadko, w zimie szklanka, albo zaspy na drodze, sklep na końcu wsi i te jego poronione ceny itd. W tym wpisie chciałbym się skupić na ludziach, którzy tam mieszkają. Możesz się czytelniku domyślać, że nie darzę ich zbytnią sympatią. Jeśli sam mieszkasz na wsi nie bierz tego do siebie.
TL;DR
Każdy człowiek jest inny i zależy mu na czym innym ( ͡° ͜ʖ ͡°)
"Pominę już fakt, że wszędzie daleko, brak dobrej pracy" - dojazd niemal 50km do miasta powiatowego w innym powiecie zajmował mi mniej niż godzinę. Pracując na magazynie w Gdańsku, gdzie miałem do pokonania z 15km zajmowało mi rano może mniej,
1. Wieś nr 1. Północno-zachodnia ćwiartka kraju. Rolnicze tereny. Ani ludzie nie mieszkają tradycyjnie, ani zbytnio katolicko, do kościoła chodzi mniejszość, a