Kuba:

Pierwszy dzień w Wiśle? Pamiętam, że dość późno wstałem, a jechałem z Częstochowy. Wpadłem w poślizg i troszeczkę się zakopałem. Przyjechałem cały w błocie. Nie dość, że się stresowałem, to jeszcze wszyscy pomyśleli, że przyjechałem brudny. Po dwóch dniach trener Liczka zapytał mnie, czy chciałbym jechać z Wisłą na obóz. Wiadomo, jaka była moja odpowiedź. Mój pierwszy trening w Wiśle miał miejsce 8 lutego 2005 roku, tak jak dzisiaj.


http://weszlo.com/2019/02/08/konferencja-kuby-czlowiek-innej-planety/?fbclid=IwAR1RzSd0iOKU4KxAE5nS4ztQZQmJ2l8dau7drSiqSGGu3k6Peuzr1lEInNY

#
@Oskarek89: czemu nie? bo nie będzie miał z kim pograć w Wiśle, czy bo jest już dziadem-emerytem? Uważam, że jeśli będzie zdrowy, to jeszcze strzeli nie jedną bramkę czy da nie jedną asystę (ale wiadomo, graczem rundy raczej nie zostanie).