Roland Topor – Wybawcy
Dziwny widok roztoczył się przed oczyma Ziemian, gdy wysiedli ze statku kosmicznego na tej planecie w odległej galaktyce. Powierzchnia globu, jak okiem sięgnąć była gładka i płaska. Żadnych wzniesień, żadnej roślinności, nic tylko klatki. Długi rząd klatek, aż po horyzont. Kształtem przypominały nieco pomieszczenia, w jakich na ziemi trzyma się ptaki, ale zawierały coś zupełnie innego.
To co zawierały przypominało nieco ludzi.
W każdej klatce siedział jeden człekopodobny.
Jak długo trwała ich niewola ? Zapewne długo, bo sprawiali wrażenie dziwnie bezwładnych.
Ziemianom na ten widok krajały się serca.
  • Odpowiedz
Dziwny widok roztoczył się przed oczyma Ziemian, gdy wysiedli ze statku kosmicznego na tej planecie w odległej galaktyce. Powierzchnia globu, jak okiem sięgnąć była gładka i płaska. Żadnych wzniesień, żadnej roślinności, nic tylko klatki. Długi rząd klatek, aż po horyzont. Kształtem przypominały nieco pomieszczenia, w jakich na ziemi trzyma się ptaki, ale zawierały coś zupełnie innego.
To co zawierały przypominało nieco ludzi.
W każdej klatce siedział jeden człekopodobny.
Jak długo trwała ich niewola ? Zapewne długo, bo sprawiali wrażenie dziwnie bezwładnych.
Ziemianom na ten widok krajały się serca.
- Trzeba ich uwolnić ! Natychmiast !
  • Odpowiedz