Krótka historia z zakresu helpdesków

Mam TV szajsunga. Po niecałym roku eksploatacji matryca zaczęła mrugać. Nie wina źródła, nie zasilania - sam z siebie mrugał, raz intensywniej, raz w ogóle. Szybki risercz w necie - pada podświetlanie. No ładnie, już widzę tą przepychankę z gwarancją...

Zgłaszam w necie problem poprzez jakiś szajsungowy czat, konsultant pyta czy przywracałem TV do ustawień fabrycznych. "Jakby to miało pomóc jak świetlówka jest walnięta?!" myślę... skłamałem, że
T: Proszę pana nie mamy numeru do tej firmy.

A: Jak to nie macie?! Ale ja się muszę z nimi skontaktować!

T: Przykro mi, ale u nas nie ma zarejestrowanego numeru do tej firmy.

A: A ja chcę do nich numer!

T: Proszę pana, przecież go panu nie wymyślę.

A: A proszę, niech pan wymyśli.

T: Dobrze, to podaje numer: 22 342 12 13.

A: No i się znalazł!

T: Nie, proszę
@Retnnok: @Felonious_Gru: Panie i Panowie, śmieszki i śmieszczęta, tak tworzy się historia internetu, "zgodziłem się, bo mnie przekonałeś". Łzy wzruszenia ciekną mi po policzku, a już myślałem, że tak pięknego dnia nie dotrwam.
  • Odpowiedz
Jak pojechac klienta który się na tobie wyżywa i drze morde:

- Dzien dobry ja dzwoniłam godzine temu zgłosic awarie i do tej pory nie mam internetu!!!111

- Tak widze, ale proszę pamiętać że serwis ma 48h na usuniecie awarii

- Taaaak #!$%@? i co jeszcze pana nazwisko poprosze!!!!111111111111111 I numer przełozonego!111

- Xxxxx Xxxx, numeru pani nie podam bo przełozony nie rozmawia z klientami

- SKŁADAM REKLAMACJEEE!!!!!!

- Proszę podyktować treść