Pasta „Jak Jan Paweł II uratował nasze małżeństwo”
wrote by szonkonery

Możecie w to nie wierzyć, ale naprawdę nasze małżeństwo uratował JPII. W każdym związku bywają lepsze i gorsze dni, ale mówi się najczęściej, że pierwszy kryzys przychodzi po 7 latach. U nas to było trochę później, z racji tego, że ja pracowałem w fabryce na zmiany, a żona była projektantką i też ciągle gdzieś leciała. Tak naprawdę nie mieliśmy nawet
Przed chwilą wyskoczyła mi reklama leków na haluksy. Zawsze gdy to widzę przypomina mi się pewna anegdotka z gimnazjum.
Ja i kolega lvl 14 i 15 siedzimy w szkole jakoś w czerwcu. No klasyka gatunku jebliśmy na drzwiach tzn pająk na cienkim sznurku i głupia sucz się wystraszyła xDDD. Poza tym gościówka od polaka zostawiła laptopa w sali włączony skype net jakieś tam kafeterie. Przeglądamy jej historie wyszukiwania a tam te leki
  • Odpowiedz
Moje życie to #!$%@? wegetacja. Nie mam żadnych realnych celów. Chciałbym żyć jak każdy normalny człowiek. Cieszyć się z życia . Żyć dla kogoś. Mam zerowe poczucie własnej wartości. Żyje w ciągłym stresie. Moje życie nie ma sensu. Jestem takim gownem, że nie zdałem 2 razy. Raz w gim i raz w tech. Nie to, że nie jestem w stanie się nauczyć. Nie zależało mi. Mam 18 lat i siedzę w 1
Hej, mirki, Miałem ostatnio taką sytuację. Wchodzę do baru typu domowe obiady ażeby prawilnie wszamać tłusty kotlet z modro kapusto. Przede mną w kolejce studentka taka 5/10, duży tyłek, ale biust też, więc win-win, bo jestem z #chubbyboners. Przepuściła mnie, bo długo wybierała danie, widać pierwszy raz w tym przybytku. No to zamówiłem i usiadłem jeść w ogródku przed lokalem. W tym momencie historii powinien się pojawić jakiś bohater prawicowej blogosfery,