Słońce zaszło, noc przychodzi
#!$%@? mnie w sumie to obchodzi
Nocna znowu się zaczyna
Shitpostować komu ni ma
Ten o boksie, tamten o burzy
Tłok normictwa coś za duży
Nie wiem o co wszystkim biega
Gdzie jest Rumun, nasz kolega?
Spać nie można przez to lato
Pogoda, ty #!$%@? szmato
Upał wokół, duszno wszędzie
Kiedy w końcu deszczyk będzie?
Byle do śmierci, do rymu Włodek.
Bo pod ziemią cudny chłodek.

#gownowpis #
Nocna nocna, #!$%@? mać
Znowu mi nie dacie spać
W końcu będą jakieś memy
Na dziennej same problemy
Ktoś się zatruł, potem zmarł
Trucizną była noża stal
We Wrocławiu znów śnieżyca
Mieszkać tam to jest kaplica
Zamiast malkontencić w necie
Zrób se kulig drogie dziecię!
Białek ponoć lubi dżem
Ktoś ciągle szkaluje IBM
Coś o dildo i Hitlerze
W takie bajki ja nie wierzę
Kończę już ten wiersz żałosny
Kiedyś skoncze na
Wypok śmiga jak ta lala
Dymy są u magicala
Pezet leży #!$%@?
Konon siedzi zapłakany
Major, co zwykle psznie je
Leży gdzieś tam na mrozie
Moderacja - szczyt czujności
Dziś nie było dziwnych gości
Może Białek to ogarnął
Ban hammerem sam #!$%@?ął
Nie mam weny, coś #!$%@?
Łeb mnie boli, gardło chore
Chyba trzeba iść już spać
Nocna, nocna. #!$%@? mać

Dziś sylaby się nie #!$%@? nie zgadzają, ale mi się nie