Remont dopiero co wystartował, a już pierwsze niespodzianki - te drobne, i te większe.

Największa póki co, to głębokość kanalizacji niezgodna z dokumentacją - na granicy działki jest ~20 cm płycej niż powinna (do tego szła minimalnie pod górę na ostatnich metrach, co by wyjaśniało zapach w piwnicy przy większych opadach...). To niestety powoduje, że mimo jej kompletnej wymiany nie da się uzyskać wymaganego spadku, żeby dociągnąć ją na wymaganej głębokości do
Na działce obok stoi identyczny bliźniak, nawet miałem w rękach jego projekt (fragment) i o ile generalnie bryły i układ są identyczne, to w detalach się znacznie różniły (np. jeden ma dwa mniejsze okna w piwnicy i dwa osobne podciągi nad nimi, a drugi jeden długi podciąg i duże okno).

Co więcej, mam projekt adaptacji piwnicy mojego domu z połowy lat '70, który zawiera np. przekrój przez jeden z fundamentów (zakładam, że
Koledzy inwestorzy, koleżanki inwestorki ( ( ͡° ͜ʖ ͡°) ), niemal dwa lata po pierwszej rozmowie z architektem i długim oczekiwaniu na warunki zabudowy (w tym odwołania) i pozwolenia, zaczynam w końcu przebudowę / rozbudowę / generalny remont kostki z '67 (tak po prawdzie, to jeszcze nie mam pozwolenia, ale ma być "na dniach", więc zaczynam prace rozbiórkowe, które pozwolenia nie wymagają).

Trzymajcie kciuki, żebym dotrwał finansowo i