#japonskiaxoi #japonski
Drugi wpis w tagu. Uczę się japońskiego od podstaw, i prowadzę dziennik (cokilkodniownik) postępów na mirko. Chce nauczy się japońskiego na poziomie pozwalającym na swobodne oglądanie filmów i czytanie komiksów w ciągu swoich najdłuższych wakacji - czyli w 4 miesiące.
Umiem już liczebniki, miesiące, około 60 słówek (wraz z kanji), oraz podać godzinę. numer telefonu i słownie przeczytać działanie matematyczne. To dużo czy mało jak na
Drugi wpis w tagu. Uczę się japońskiego od podstaw, i prowadzę dziennik (cokilkodniownik) postępów na mirko. Chce nauczy się japońskiego na poziomie pozwalającym na swobodne oglądanie filmów i czytanie komiksów w ciągu swoich najdłuższych wakacji - czyli w 4 miesiące.
Umiem już liczebniki, miesiące, około 60 słówek (wraz z kanji), oraz podać godzinę. numer telefonu i słownie przeczytać działanie matematyczne. To dużo czy mało jak na




Ale mam pytanie. Czy byłby sens kupowania słownika polsko-japońskiego, japońsko-polskiego? Do tej pory zawsze gdy uczyłam się jakiegoś języka zapatrzałam się w słownik. Już trzy takie tomiszcza leżą na szafce. :D
Jeśli tak, to czy ktoś mógłby mi jakiś polecić? W
Wołam:
@Axoi: papierowego - nie. W telefonie jak najbardziej, zwłaszcza z opcją wyszukiwania kanji po rysowaniu.
Jedyny słownik papierowy jaki ma sens, to taki dołączany do różnych "rozmówek polsko-japońskich", podręczników (np. ten z genki) itp., gdzie masz jasno podane "wyraz japoński - wyraz polski/angielski", bo te słowniki podają najczęściej używane znaczenie wyrazu. W przeciwieństwie do takiego na ten przykład jisho.org, który potrafi wypluć 5
@Goryptic: Czyli nie ma sensu wydawania tych kilkudziesięciu złotych. Dziękuję za pomoc po raz kolejny. :)