Literackie impresje |1|

Otworzyłem niedawno cykl impresji filmowych (właściwie powinienem pisać: pofilmowych), to teraz zrobię tak jeszcze z literackimi, a co tam! Zaczynam od razu z wysokiego C, od autorki, do której mam stosunek niemalże nabożny, mianowicie od Flannery O’Connor. Być może niektórym przemknęło gdzieś przed oczyma to nazwisko, np. na księgarskiej półce, tak się bowiem składa, że niecałe dwa lata temu wydano w Polsce jej opowiadania w liczącym 600 stron