Jadę sobie wczoraj na lotnisko w Gdańsku tramwajem, patrzę, a tam jakiś cygan, na pierwszy rzut oka Don Wasyl gra i śpiewa na akordeonie. Podchodzę bliżej, bo wierzcie mi nie uwierzyłem i ślepy jestem dodatkowo jak kret pod czarnoziemem, patrzę, a to sam Keylor Navas we własnej osobie. Jako fan Realu mówię: Keylor gościu, tylko nie odwalcie jutro niczego, a on na to EE KULIGA, JAKI KEJLOR. CO TY POLAKOWI NE DA