Hipotetyczna sytuacja. Jadę jako rózowy, mam zielone światło i skręcam w lewo. Więc przepuszczam z naprzeciwka wszystkie nadjeżdzające auta. Do czasu, aż podjeżdza inne auto, które też skręca i możemy się bezkolizyjnie wyminąć. Ale oczywiście tamtego zawsze omijają inne auta, bo z racji buspasa mają dużo miejsca. No i w razie stłuczki czyja wina?
Jadę jako rózowy, mam zielone światło i skręcam w lewo. Więc przepuszczam z naprzeciwka wszystkie nadjeżdzające auta. Do czasu, aż podjeżdza inne auto, które też skręca i możemy się bezkolizyjnie wyminąć.
Ale oczywiście tamtego zawsze omijają inne auta, bo z racji buspasa mają dużo miejsca. No i w razie stłuczki czyja wina?
#prawojazdy #ruchdrogowy #motoryzacja