Oczywiście, jak to w weekend, mój dwuletni syn musiał zachorować. Zaczęło się już w piątek, dosyć niewinnie bo od kataru i łez lecących z oczu. Niestety w nocy zaczął się silny kaszel i spowodowane tym wymioty. Niestety kolejna noc nie była wcale lepsza. Kulminacja nastąpiła dziś podczas popoludniowej drzemki, kiedy kaszel był tak silny, że po 5 minutach drzemki przyszedł kolejny zwrot z żołądka. Stwierdziliśmy wtedy z Żoną, że nie ma co
RevulsioN
RevulsioN
via Android