@syngaja: Ja jestem abstynentem. Pierwotnym - nigdy w życiu nie zamoczyłem ust w alkoholu. I tak już 50 lat i raczej nie zanosi się na zmianę. Środki psychoaktywne sa dla emocjonalnych jełopów i życiowych niedojd. Normalny zdrowy psychicznie człowiek sam umie sterować swoimi emocjami.
Alkohol to narkotyk, sklasyfikowany tuz za Heroina w rankingach sily uzaleznienia. Teraz sobie wyobrazcie jak bardzo alkohol wszedl w kulture, jak bardzo zostal zaakceptowany przez spoleczenstwo skoro nawet tutaj na wykopie znajda sie ludzie ze zdjeciami alkoholu i piszacy "Patrzcie wlasnie pije piwko i ... ogladam film, mecz" "Patrzcie wchodzi zimna vodeczka i zaraz bedzie wesolo"
To tak jakby porownywalnie ktos walil w sobie w zyle i pisal na mikro "Wlasnie bedzie wstrzykiwal sobie heroinke" i poklask, aprobata albo odpowiedzi o podobnej tresci "stary ja tez wlasnie zaczynam impreze"
W każdym społeczeństwie używającym środków odurzających te znane od dawna, wrośnięte w kulturę i religię, są nazywane bożymi darami, chwalone pod niebiosa, ich mierzalne chemiczne oddziaływanie jest bagatelizowane, kłamliwie pomniejszane, uważane za miłe, bezpieczne i sympatyczne. Z kolei substancje obce danej religii i kulturze są uważane za wyjątkowo groźne, śmiertelnie niebezpieczne, ich rzeczywiste chemiczne oddziaływanie na organizm jest kłamliwie powiększane itp. Te "swoje" psychotropy dana kultura uważa za cudowne remedium na wszystko (ach te zdrowotne właściwości alkoholu), zaś wszystkie inne to śmiertelnie groźne narkotyki. W Europie tym niewiniątkiem jest etanol, u górali w Andach kokaina, w Azji opium i marihuana, u Indian Ameryki Północnej pejotl. Tylko że to jest czysta socjologia, ludzkie kulturowe mniemania, które niewiele maja wspólnego z chemiczno-biologiczną rzeczywistością. Co z tego wynika, że Europejczycy nie uważają etanolu za narkotyk a zaciekle walczą z kokainą czy marihuaną, zaś w Peru czy Holandii jest na odwrót??? Biochemia Peruwiańczyków i Holendrów jest inna niż Polaków??? Prawda, że nie jest? I mniemania że marihuana czy kokaina to super groźny narkotyk oraz peruwiańskie mniemania, że to cudowny dar bogów dodający sił w górach to właśnie tylko KULTUROWE MNIEMANIA a nie obiektywna mierzalna rzeczywistość. A rzeczywistość jest taka, ze etanol to silna substancja psychoaktywna działająca podobnie jak opiaty i benzodiazepiny, zajmująca w rankingu najniebezpieczniejszych substancji psychoaktywnych piątą pozycję zaraz za kokainą i daleko przed marihuaną i LSD. I żadne KULTUROWE MNIEMANIA tego nie zmienią.
@MyshaM: Ja jestem abstynentem z wyboru. Do tego od urodzenia. A mam 50 lat. Nigdy nawet nie zamoczyłem ust w żadnym napoju alkoholowym. Nie ma w tym żadnej ideologii, religii (zresztą jestem ateistą) itp. Jest tylko chęć zawsze bycia sobą - alkohol jest silnym narkotykiem zmieniającym nasze uczucia, emocje, świadomość. W ogóle nie używam do celów towarzysko-rozrywkowych żadnych środków psychoaktywnych, ani nikotyny ani kofeiny ani innych, u nas nielegalnych. Jestem
Nie jesteś. Ja też nie używam żadnych substancji psychoaktywnych (kofeina, nikotyna, alkohol, inne nielegalne) w celach rozrywkowych, chyba że medycznie na wyraźne polecenie lekarza. Środki psychoaktywne są dla ciulów nie umiejących umilać sobie życia siłą własnej woli. Do tego w moim przypadku ten stan bycia sobą absolutnie w 100% trwa już 50 lat i na zmiany się nie zanosi. No i żeby nie było, mam życiową partnerkę. To i owo ;-) robimy