Jestem instruktorem szkoły jazdy w pewnym mieście wojewódzkim, pandemia mocno to i mnie ciśnie góra żeby o kursantów dbać, bo cienko, a skarbiec pusty tak, że szef już ze trzy tygodnie w tym samym garniturze chodzi, do tego go nie pierze.
Trzeba uważać.
Ale to, jak moja cierpliwość została ostatnio wystawiona na próbę to nawet święty papież by nie wytrzymał.
Siedzę w swoim i20 i na nowego kursanta czekam bo się ma
Trzeba uważać.
Ale to, jak moja cierpliwość została ostatnio wystawiona na próbę to nawet święty papież by nie wytrzymał.
Siedzę w swoim i20 i na nowego kursanta czekam bo się ma