Jestem wolontariuszką na onkologii - historie pacjentów z oddziału.
Odkąd pamiętam nie lubię siedzieć w miejscu, ciągle szukam czegoś do roboty, często dając się ponieść altruistycznym pobudkom. W szpitalu działam już 7 lat, a każdego roku zastanawiam się, dlaczego to robię.
z- 121
- #
- #
- #
- #
- #
- #
Z drugiej strony mi pomaga wygadanie się komuś "z zewnątrz", podzielenie się z kimś
Prawda, terminalnie chore dzieci to ogromna tragedia, nikt nie jest gotowy na mierzenie się z takim wyzwaniem. Determinacja rodziców jest zasadna, chociaż przykro mi, że drugie dziecko jest pokrzywdzone, bo "nie zdążyło". ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Świetne spotrzeżenie, byłoby super gdyby ktoś pod wpływem tych kilku słów poczuł powołanie i dołączył do zacnego grona wolontariuszy. Swoją drogą, finał WOŚP już za tydzień (w niedzielę 12 stycznia), odkładajcie drobniaki!
A do angażu zachęcam nie tylko w szpitalu, można pomagać zarówno chorym jak i zdrowym dzieciakom, dorosłym, zwierzakom czy roślinom,
A Twoja historia... Uhh. Mrozi krew w żyłach. Przykro mi bardzo. :-(