czy tylko mnie się wydaje, że na koncertach pojawiają się osoby, które przychodzą, aby sobie porozmawiać, poprzeglądać gówna na telefonie, porobić zdjęcia, spić się jak świnia i osoby, które rzeczywiście przyszły zobaczyć dany koncert, a tym samym mieć miły wieczór i dobrze bawić się, tupiąc nóżką do granej muzyki? bo po każdym koncercie wychodzę z myślą, że ludzie naprawdę nie posiadają żadnej kultury osobistej, poprzez nieszanowanie drugiego człowieka, który pojawił się w

mladic_



