granice ktorych nie przekroczę, chociaż mój umysł juz wtedy wiedział, że jest mądrzejszy, to mieszałem sie w różne dziwne opcje, całe szczęście nic mi sie nie stało, jak bym napisał to byscie nie uwierzyli

upadłem nisko, chociaż zawsze miałem zasady

alkohol stępiał zmysły, udawałem choć zawsze stawiałem sprawę na ostrzu

Nigdy nie zapomnę, nie pamietam ile lat miałem, chyba 12, powiedziałem, że jeszcze raz mnie uderzysz to oddam.

Przyznam przez kobiety na drodze mojego życia popadłem w alkoholizm, stepiała mi głowa, żyłem od nocy do rana kiedy spałem i to przez lata. Chciałem sobie ułożyc życie z niewłaściwymi osobami.

Pierwsze przebudzenie dało mi wiele, zrozumiałem jak kierować słowa aby kierować ludźmi żeby robili to co chcę, już wtedy świadomy byłem, że nakłanianie ludzi to jest #!$%@?, oszukiwanie nieświadomych, wykorzystywanie słabszych psychicznie to jest coś co przy mnie nie może mieć miejsca, założenie swojej pierwszej firmy i praca z ludzmi dla mnie to był ogromny dylemat.

aż mi łezki lecą jak sobie to przypominam

Bity byłem za wszystko i czym podleciało, kilkuletni chłopczyk winny za wszelkie niepowodzenia w świece dorosłych, to nie były razy w dupsko tylko w twarz i gdzie popadło.

To było przed studiami, obudziłem się i zrozumiałem mechanizmy świata, zacząłem mysleć, to było jak bym sie na nowo urodził.

Szedłem twardo, nikt mi nie pomagał w sensie psychologicznym nie miałem żadnego wsparcia, nikt też mnie przed niczym nie bronił, sam sobie, własciwie to było troche inaczej bo mam brata młodszego sporo i kuzynów, przez koleje spotykalismy sie pare razy w roku,to ja byłem najstarszy, niby wzór, tylko, że naprawdę byłem sam.

Niewiele pamietam z dzieciństwa, byłem notorycznie bity za wszystko, chyba dlatego moje ego wyrzuciło ten okres z pamieci, nie kojarza mi sie żadne pozytywne wartości zwiazane z dzieciństwem, byłem ciężarem, niepotrzebnym bagażem.

Wychowywałem się sam na podwórku, mieszkałem u dziadków, właściwie u babci bo dziadka nigdy nie było, taka miał pracę.

W szkole podstawowej byłem słaby, dostateczny, siedziałem zazwyczaj w tylnych ławkach, czesto nie miałem odrobionej pracy domowej, nie starałem sie w ogóle, nikt mna nie kierował, nie miałem żadnego wychowania, bez ojca i bez matki.

jak bardzo chciałbym zeby była tu taka osoba jak ja :(

nie masz ze mną, zesraj sie a nie masz szans

chetnie podyskutuje, tylko cały czas mnie atakuja jakieś krzywe #!$%@?

szukam najinteligentniejszej jednostki na tym portalu

naprawdę mam dobre serce, dla dobrych ludzi, dla złych? ci się nawet nie ujawnią

ile razy trzeba powtarzać: NA CZYM SIĘ ZNASZ?

jedziemy, udowadniamy KIM JESTEŚ

Ja udowodnię, z tego składa sie moje życie, #!$%@? bycie najlepszym to ciężka rzecz.