Ogólnie dzięki pisaniu na tagu moje życie jest dużo lepsze, ale zauważyłem, że jak wychodzę z domu i tak sobie patrzę na dziewczyny, to niby fajnie, ale zacząłem szacować w myślach ich wzrost i ciężko mi się powstrzymać. Mam nadzieję, że to nie będzie miało negatywnego wpływu na moje potencjalne życie uczuciowe. #przegryw
Jeszcze jedno nerwicowe urojonko, bo taki wieczór. Tym razem ciekawsze. Wyobraź sobie, że piszesz na wykopie i chciałbyś zedytować post ale SIĘ NIE DA. No szokuje Cię to do tego stopnia, że wykonujesz zdziwione ruchy klatką piersiową. W tym momencie jesteś przekonany, że Twoje serce, które oczywiście, jak wszyscy wiemy z lekcji biologii, wisi w przestrzeni na kilku cienkich żyłach, buja się niebezpiecznie i może się w każdej
@mrocznyprecel: Tez tak kiedys mialem mirku. Wmawialem sobie, ze jesli czegos nie zrobie to cos sie stanie, takie przesady. Mi przeszlo, tobie tez przejdzie.
@mrocznyprecel Nie ma problemu. W sumie w ten sam sposob sie wyleczylem. Przestalem sobie to wmawiac, jak nachodzily mnie natretne mysli, uswiadamialem sobie jakie one sa bezsensowne. Teraz mam inne problemy, ale przynajmniej z natrectw wyszedlem. Zycze powodzenia
Kryzys mam po dwóch dniach spokoju od nerwicy natręctw. Czytałem sobie mangę, ale tak trochę ze strachem lekkim bo emocjonalnie ten dzień leży i tak coś podejrzewałem, że przesadzam z aktywnościami i jak przy przewracaniu strony mnie coś nieprzyjemnie nie zaboli jakby w mózgu, ale myślę sobie, że kurna twardy będę i doczytam do końca jak jakiś psychiczny muczomaczo, ale teraz mi się wydaje, że jeżeli nie powtórzę całego procesu to dostanę
Nie wiem czy coś z tego będzie, ale spróbuję. Mam problem z depresją, ale to i tak jest nic przy dość poważnej nerwicy natręctw, która sprawiała, że ostatnie lata właściwie przewegetowałem. W moim przypadku jest związana z nieprawidłowościami funkcjonowania mojego ciała i podświadomym wiązaniem ich z wykonywanymi przeze mnie czynnościami.
Przykładem: jeżeli podczas pisania tego tekstu serce przeskoczyłoby uderzenie, to dopada mnie lęk przed tym, że jeżeli nie przerwę pisania i nie wywalę
@Irthorr: trafna uwaga, doszedłem do tego samego wniosku i ogólnie postanowiłem się trochę pozderzać z rzeczywistością. Tak naprawdę przegryw i natręctwa mi pasowały, bo mogłem nimi usprawiedliwiać swoje porażki. Ale mam już dość. Dzięki za komentarz.
Tak sobie myślę, że przecież z cierpienia i bólu powstają największe dzieła sztuki, więc może i z przegrywu dałoby radę coś wykrzesać. Nawet jeżeli na płótno przelać tylko takie cierpienie z nieposiadania własnej loszki, to jeżeli uczucie to będzie dostatecznie silne to może cały świat zawojować. Wtedy to już tylko zgarniać te wernisaże, pieniądze i kobiety. W piwnicy się dobrze tworzy zazwyczaj, chociaż też zależy co.
@Osculum_Infame: a co tworzyłeś? może mnie natchniesz do działania. Z prestiżem zawsze można stwarzać pozory. No i bardziej docenisz jak kiedyś odzyskasz. Tęsknota za prestiżem jako siła motywacyjna.
#przegryw