Z moim różowym paskiem przygarnęliśmy na nowe mieszkanie, takiego jednego małego nieszczęśnika znalezionego na ulicy. Dwumiesięczne ledwo chodzące nieszczęście. Akcja weterynarz, zastrzyki, takie tam. Lekarz dawał mu szanse pół na pól - anemia, pasożyty w uszach, pcheł miał tyle, że skórę miał całą czerwono-brązową. Właśnie przez te małe pijawy które wyssały mu tyle krwi mógł nie dać rady. Lgnął do ludzi i ciągle spał. Jednak okazał się być silny, i w miesiąc
@k_s_lis_: Kot młody i chory, więc nie spodziewaliśmy się, że tak szybko uda mu się ogarnąć jak się dostać na najwyższy mebel. Właściwie to mieliśmy ptaka jakoś konkretniej zabezpieczyć w ten dzień, którego wstałem, a wszędzie były pióra :/ Przeżył staruszek trzy dorosłe kocice na poprzednim mieszkaniu, a dopadł go chory maluch...
Dwumiesięczne ledwo chodzące nieszczęście. Akcja weterynarz, zastrzyki, takie tam. Lekarz dawał mu szanse pół na pól - anemia, pasożyty w uszach, pcheł miał tyle, że skórę miał całą czerwono-brązową. Właśnie przez te małe pijawy które wyssały mu tyle krwi mógł nie dać rady. Lgnął do ludzi i ciągle spał. Jednak okazał się być silny, i w miesiąc