@LouisCypherr: plecakowicz
AMA - emigrant i backpacker
Pracuję w Irlandii przez pół roku po czym kolejne pół roku podróżuję za swoje oszczędności. W tym roku byłem w Katarze, Indiach, Malezji, Filipinach, Japonii,Hong Kongu, Macedonii oraz paru innych miejscach. Prowadzę bloga mateuszbamski.blogspot.com Zapraszam do zadawania pytań!
z- 27
- #
- #
- #
- #
- #
- #
Co do wyjazdów to powiedzmy, że od 1500-4000 zł za miesiąc. Ciężko to dokładnie policzyć, bo bywam w kilku krajach w miesiącu. I tak przykładowo: lecę za tydzień do Paryża i ustalę sobie powiedzmy 20-40 euro na dzień, ale po przylocie do Warszawy jest to już 50 zł na dzień.
najczęściej ląduję na Święta w
1. właściwie wszystko co mi się odłoży w Irlandii
2. zdecydowanie nie, ale nie głoduję
3. interesuje mnie wyjście ze strefy komfortu, ale egzotyczne kultury, kobiety i potrawy też wysoko figurują
4. hasło dookoła świata jest moim zdaniem nieco przereklamowane. Może opcja, którą wybrałem jest też wygodniejsza, bo wracam do domu na jakiś czas, odpoczywam po podróży, wracam do rutyny... a potem znowu podróż.
1. właściwie wszystko co mi się odłoży w Irlandii
2. zdecydowanie nie, ale nie głoduję
3. interesuje mnie wyjście ze strefy komfortu, ale egzotyczne kultury, kobiety i potrawy też wysoko figurują
4. hasło dookoła świata jest moim zdaniem nieco przereklamowane. Może opcja, którą wybrałem jest też wygodniejsza, bo wracam do domu na jakiś czas, odpoczywam po podróży, wracam do rutyny... a potem znowu podróż.
1. Niestety nie byłem, ale słyszałem że bardzo piękne i niepowtarzalne miejsce
2. Finansowo, to wyjaśniłem właśnie w opisie wykopu. Dzięki oszczędnościom mogę być w miarę odpowiedzialny za swój los. Faktycznie, życie w podróży różni się od tego pon-pią w jakimkolwiek innym kraju. Cięższe, bo wymaga dużo większego przystosowania, ale i łatwiejsze bo mamy paradoksalnie więcej opcji (dróg) do wyboru.
1. Niestety nie byłem, ale słyszałem że bardzo piękne i niepowtarzalne miejsce
2. Finansowo, to wyjaśniłem właśnie w opisie wykopu. Dzięki oszczędnościom mogę być w miarę odpowiedzialny za swój los. Faktycznie, życie w podróży różni się od tego pon-pią w jakimkolwiek innym kraju. Cięższe, bo wymaga dużo większego przystosowania, ale i łatwiejsze bo mamy paradoksalnie więcej opcji (dróg) do wyboru.
1. Było ich wiele, ale jeśli miałbym wymienić pierwszą jaka przychodzi mi do głowy, to wspomniałbym o tej: http://mateuszbamski.blogspot.ie/2014/09/misja-tuacz-najduzsza-podroz-pociagiem.html
2. Wybuch gazu w Stambule. Jest nawet uwieczniony tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=Fofpgd7NHdM
3. Ten wariant życiowy łączy w sobie stabilność, rutynę i spokój wraz z przygodami, dynamicznością i szaleństwami
4. W Irlandii płaca minimalna to 8,65 EUR na godzinę, więc wystarczy by odłożyć w każdym zawodzie.
5. Myślę, że jest tego sporo... na
1. Było ich wiele, ale jeśli miałbym wymienić pierwszą jaka przychodzi mi do głowy, to wspomniałbym o tej: http://mateuszbamski.blogspot.ie/2014/09/misja-tuacz-najduzsza-podroz-pociagiem.html
2. Wybuch gazu w Stambule. Jest nawet uwieczniony tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=Fofpgd7NHdM
3. Ten wariant życiowy łączy w sobie stabilność, rutynę i spokój wraz z przygodami, dynamicznością i szaleństwami
4. W Irlandii płaca minimalna to 8,65 EUR na godzinę, więc wystarczy by odłożyć w każdym zawodzie.
5. Myślę, że jest tego sporo... na
Z roku na rok zabieram co raz mniej rzeczy. Kiedyś miałem zwyczaj brania 5kg wałówy, w tym chleb z wędliną z Polski. Na chwilę obecną biorę absolutne minimum (ciuchy, leki, śpiwór, dokumenty, laptop) + kilka gadżetów.
Na miejscu przmieszczam się pieszo/autobusem/pociągiem/samolotem/statkiem, czyli wszystkim czym się da, z naciskiem na tani transport publiczny.
Generalnie sam, ale w każdym miejscu ktoś dołącza. Czasem mam
Z roku na rok zabieram co raz mniej rzeczy. Kiedyś miałem zwyczaj brania 5kg wałówy, w tym chleb z wędliną z Polski. Na chwilę obecną biorę absolutne minimum (ciuchy, leki, śpiwór, dokumenty, laptop) + kilka gadżetów.
Na miejscu przmieszczam się pieszo/autobusem/pociągiem/samolotem/statkiem, czyli wszystkim czym się da, z naciskiem na tani transport publiczny.
Generalnie sam, ale w każdym miejscu ktoś dołącza. Czasem mam