Wiecie co? Ciężko mi o tym pisać. Prawie 10 lat w związku, mieszkamy wspólnie od co najmniej ośmiu, w planach dziecko, ślub. Wychowujemy wspólnie dwa koty (xD) i taki cios mnie spotkał. Czuję się tak, jakby ktoś mnie oszukał, obudził i powiedział, że to wszystko to był sen. Nie wiem, jak się po tym pozbieram.
@piglet: 10 lat dupczenia sie i pojawily sie plany na dziecko? podczas gdy on popelnia nadal tak wielkie faux pass w dziedzinie spozywczej? sprawcie sobie trzeciego kota. jestescie wysmienitymi starymi pannami. ( ͡°͜ʖ͡°)
#anonimowemirkowyznania Mirki, co wy wiecie o przegrywaniu życia. Żyje sobie na wsi, ale ten wpis nie będzie o mnie, tylko o kilku niebieskich grubo po 30 lvl mieszkających razem ze swoimi rodzicami. Jak można się domyślić nie mają oni różowego paska oraz żadnych perspektyw na zmianę tego stanu rzeczy, no bo który różowy chciałby mieszkać na jakimś #!$%@? z rodzicami niebieskiego. Żeby tego było mało są oni zacofani technologicznie. Takie urządzenie jak
@AnonimoweMirkoWyznania: oni sa przegrywem? Co ma powiedziec roksa, albo taki grzyb lesny, ktorej sie trafi taki niedomyty i potrzebujacy wiejski chlopek z polowa wyplaty w reku. Razy piec. W ciagu dnia. I panna ciagnie i skacze a w duchu klnie. To jest dopiero przegryw. ( ͡°͜ʖ͡°)