Zastanawiam się nad sensem odpraw lotniczych podczas lotów wewnątrz UE. Wczoraj wróciłem z kilkudniowego wypadu na południe, podróżowałem Ryanem. Jak wiadomo tanie linie prowadzą odprawę online, czyli bierzemy nasz numer lotu, wpisujemy numer dowodu i datę ważności. Lecieliśmy 9 osobową grupą, wszystkie odprawy robiła jedna osoba. Skończyło się na tym, że zamiast moich danych z dowodu wpisała numerki koleżanki. Leciałem więc z biletem wystawionym na moje nazwisko, ale nie mój dowód. Uznałem,
@kotwmikrofalowce: Ostatnio jak lecialam sprawdzali mi laptopa i ipada na materialy wybuchowe :D Zawsze mi sie z tego chce smiac :D Raz mi konsole do dj hero sprawdzali :D i prostownice. ciekawe jak oni to wyczuwaja skoro przelatuja tym paskiem po obudowie laptopa ;)
A we Wloszech widzialam jak kontrolerka kazala matce dziecka napic sie panadolu czy aby na pewno to jest syrop :D
@kotwmikrofalowce: Z tymi bagażami to chyba środek ciężkości od czasu 9/11 przeszedł na bomby a nie ostre przedmioty. Może to stąd. Ale faktycznie na skanerze chyba łatwo wyłapać jakieś ostrze.
No cóż, w zasadzie to miałem dwie takie większe. Pierwsza to między 2 a 3 klasą liceum, z przyjacielem i jego dziewczyną dotarliśmy do Barcelony odwiedzając także Amsterdam i Paryż, a z powrotem Pragę. O ile dawało radę spaliśmy w ośrodkach buddyzmu zen (wszyscy praktykujemy), jak nie to na dziko w namiocie i raz tylko na polu :) No cóż, poznaliśmy mnóstwo ciekawych ludzi np. w Niemczech wiózł nas facet między 20-30,