Obskurna (chociaż po remoncie nie wygląda tak źle, bardziej jak kiosk) buda z zapiekankami stoi sobie nielegalnie w centrum europejskiej stolicy, naprzeciwko PKiN. Urzędnicy chcą, żeby się przeniosła (oczywiście clickbaitowa narracja: URZĘDNICY CHCĄ ZLIKWIDOWAĆ) jakieś 15 metrów dalej (do budynku Dworca Śródmieście).
Ludzie w lament. Że coś kultowego znika (stare to z automatu kultowe?). Że urzędnicy źli. Że Trzaskowski. Że Bocheński może uratuje budę... W jakim kraju my żyjemy xD
Interia, która powołuje się na GW:
Ludzie w lament. Że coś kultowego znika (stare to z automatu kultowe?). Że urzędnicy źli. Że Trzaskowski. Że Bocheński może uratuje budę... W jakim kraju my żyjemy xD
Interia, która powołuje się na GW:
Jak








Widzialem, że jakaś drama sie szykuje bo Książulo chce zastrzec słowo "Muala", a ktoś próbuje zastrzec nazwe "Muala Kebab" i Influ chce sie sprzeciwić.
Jak to prawnie wyglada według Was? W sumie slowo "Muala" funkcojonowalo i nie jest wytworem Książula.
Co myślicie?
A co do wyborów to ludzie maja gdzies co sobie jakis influ gada.