@i_took_a_pill_in_remiza: Na wigili dwa lata temu, na uporczywe pytania rodziny dotyczące potomka, ośmielony kilkoma kolejkami bociana #pdk, odpowiedziałem ż „rucham ją gdzie popadnie, na stole, na łóżku, od przodu, od tylu, na jeźdźca, aż cieknie po nogach - jak się w końcu uda, damy znać” Martwa cisza była bezcenna, do dzisiaj nikt już głupich pytań nie zadaje ( ͡°͜ʖ͡°).
Hej #przegryw zamiast życzeń na Święta czy Nowy Rok, pomyślałem że napiszę wam kilka słów moich przemyśleń.
Gdybyscie sie zastanawiali po co zyjecie, to odpowiadam:
Jestescie pokarmem dla normikow, wygrywow, chadow, to dzieki wam oni moga istniec. Jestescie kontrastem, bez przegrywu nie bylo by wygrywu, bo czym wtedy bylby wygryw? Spoleczenstwo znow musialo by sie podzielic na kolejne warstwy, a tak sa przegrywy, dzieki ktorym mozna definiowac swoj status czy pozycje spoleczne,
@i_took_a_pill_in_remiza: A ja akurat jestem oski a nigdy nie peklowałem I akurat tutaj spłycasz kompletnie. Peklowanie i miejsce w hierarchii społecznej to dwie różne rzeczy. Na tagu niektórzy robią po 15k a i tak nie wyszli z przegrywu.
@i_took_a_pill_in_remiza: Dokładnie. Normictwo jest zbyt ograniczone, aby zrozumieć, ze aby ktoś wygrał ktoś inny musi przegrać. Zawsze będą przegrani. A duzy odsetek przegranych dzisiaj wynika głównie z liberalizacji obyczajowej. Kiedyś o przegrywie decydowała choroba psychiczna (przy czym długotrwała samotność zwiększa ryzyko pojawienia się takiej choroby albo jej nasilenia), kalectwo, wygląd 1/10 czy brak jakiejkolwiek chęci do pracy. Dzisiaj w Przegryw popaść dużo łatwiej niż kiedyś. Rywalizacja o sukces życiowy jest dużo
źródło: comment_1639797023kkg6LQEGDq62vWkGlTrJEg.jpg
Pobierz