Jest jeden plus tej całej kwarantanny. W końcu mogłem zamiast pracą zająć się wykończeniem biblioteki w nowym domu. Wsporniki i nogi do biurka z mojego projektu wykonał tokarz, półki i blat sam obrabiałem i malowalem. 80 dziur w pustakach i niekończące się przykręcanie. Potem tylko 7 godzin na zniesienie książek z garażu i ustawienie ich w odpowiedni sposób.