[AMA] Nasza babcia Wiktoria, w wieku 12 lat została zesłana z rodziną na Syberię
Opisała swoje wspomnienia, a my je wydaliśmy. Zapraszamy do zadawania pytań pani Wiktorii Malinowskiej. Krótka historia Babci i jej rodziny, streszczenie książki "Zapamiętane, Opowieść sybiraczki" oraz historia naszych zmagań z jej wydaniem w opisie.
z- 193
- #
- #
- #
- #
- #
- #
Nie mam żalu do Boga, ale mam żal do ludzi. Że potrafią robić straszne rzeczy.
Ale też nie wszyscy. Na Syberii widziałam też wielu ludzi dobrych i szlachetnych: Polaków, Niemców, Rosjan. Może najmniej Rosjan, bo oni czuli się panami sytuacji.
Teraz pozostaje strach, bo ja wiem, co to jest obecny rosyjski ustrój. A Rosja jest, mimo wszystko, potęgą.
Tak. Na fali tej amnestii wypuszczono część więźniów, pozostałą dopiero w 1944. Ci, co opuścili obozy w 1941, zazwyczaj udawali się do Buzułuku, Czak Paku i innych miejscowości, gdzie formowała się Armia Andersa. Ci, co w 1943 - do
Widzę, ale niewiele. Konsekwencja z jaką to robią, ta sama. Ale zbrodni trochę mniej i na mniejszą skalę. No i nie ma deportacji na Sybir. Może dlatego, że świat patrzy, tak nie hulają.
Tam, gdzie byłam, nie zdarzały się takie akcje. Nie było sensu na tym bezkresnym pustkowiu sprzeciwiać się komukolwiek, bo za to wysyłano do łagru. A w domu zostałyby małe dzieci, na pewną głodową śmierć. Więc
Owszem, kiedy kazano nam pracować w Boże Ciało, zniszczyłam kosiarkę, sprytnie wsadzając tam metalowy pręt. I choć kowal wrzeszczał: Ty sabotażnico!, niczego nie mógł mi udowodnić.
Było też cmentarzysko bydęce, z padniętymi zwierzętami między wioskami, który odwiedzały wilki. I z nimi