Siemanko Wykopki, jestem w klasie maturalnej, więc zaczęłam się zastanawiać nad wyborem studiów. Czy jest tu ktoś z WAT i może mi opowiedzieć z własnych doświadczeń jak wyglądają studia wojskowe? #studia #wat #kiciochpyta
@C3bulk4: Jeżeli naprawdę wiążesz swoją przyszłość z wojskiem- wat jest spoko opcją. 5 lat, które tam spędzisz wliczają się do odbytej służby, czyli po studiach pozostaje 20 lat do emerytury. Dostajesz żołd zależnie od stopnia wojskowego (można awansować co semestr jeśli wszystko ma się zaliczone), co prawda trzeba to później odpracować. Jeżeli chodzi o zajęcia politechniczne- ciężko nie jest, do studentów wojskowych wykładowcy wręcz podchodzą z przymrużeniem oka. Przepuszczanie, pozwalanie ściągać, terminy poprawek na każdych wręcz konsultacjach (zależy od wykładowcy, ale nikt się nie trzyma zasady, że mogą być tylko dwie poprawy). Nie ma wyścigu szczurów jaki jest na innych uczelniach cywilnych. Pluton pomoże ci wszystko zaliczyć, przynajmniej u mnie tak było, że każdy dzielił się notatkami, sprawozdaniami, ściągami. That being said...(btw. angielski na wacie jest pożal się boże) w niczym ci się ta edukacja nie przyda. Przynajmniej w wojsku, inna sprawa gdy liczysz na to, że jakaś firma cię wykupi, lecz z taką wizją odradzam w ogóle pójście na wat. Jest jeszcze opcja, że po promocji dostaniesz posadę na wacie, ale wiadomo... Nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Oh, i wykłady są "obowiązkowe". Na drugim roku prawie dostałem dyscyplinarkę za siedzenie w pokoju w czasie wykładu. Btw. mając karę dyscyplinarną ucinają ci część żołdu i nie możesz mieć awansu przez jakiś czas. Ale wracając; z tą obowiązkowością jest różnie. Niektórzy wykładowcy puszczają listy, inni mówią do pustej sali, a na koniec podpisują w dzienniku, że wszyscy są obecni.
Wojsko; Mówi się, że na wacie mało tego wojska i po przyjściu na jednostkę trzeba uczyć się wszystkiego na nowo. Dzień wojskowy jest raz w tygodniu. Masz wtedy wykłady (na których obecność jest obowiązkowa, a nie "obowiązkowa" jak w przypadku wykładów politechnicznych), ćwiczenia etc. Parę razy do roku sobie postrzelasz. Rzucisz raz prawdziwym granatem czy przebiegniesz się koło napalmu. Najlepsze uczucie w życiu to gdy wracasz z TiPsów (teoria i praktyka strzelań) i kładziesz się na wozie na te pare minut i masz to wszystko za sobą, pozostaje tylko przez godzinę czyścić b--ń i koniec. Jeżeli się zdecydujesz na te studia- naucz się budowy broni, całej instrukcji najlepiej na pamięć. Poprawianie tipsów
To głupie uczucie gdy siedzisz na wykładzie i chcesz sobie przeciągnąć nogi, wiec tak je prostujesz pod fotel przed tobą i przypadkiem kopiesz po mordzie jakiegoś wojskowego który spał na podłodze lol Od razu zabrałam nogi a on się obudził i takie zaspane "hm?" #studbaza #wat
#studia #wat #kiciochpyta
Jeżeli chodzi o zajęcia politechniczne- ciężko nie jest, do studentów wojskowych wykładowcy wręcz podchodzą z przymrużeniem oka. Przepuszczanie, pozwalanie ściągać, terminy poprawek na każdych wręcz konsultacjach (zależy od wykładowcy, ale nikt się nie trzyma zasady, że mogą być tylko dwie poprawy). Nie ma wyścigu szczurów jaki jest na innych uczelniach cywilnych. Pluton pomoże ci wszystko zaliczyć, przynajmniej u mnie tak było, że każdy dzielił się notatkami, sprawozdaniami, ściągami. That being said...(btw. angielski na wacie jest pożal się boże) w niczym ci się ta edukacja nie przyda. Przynajmniej w wojsku, inna sprawa gdy liczysz na to, że jakaś firma cię wykupi, lecz z taką wizją odradzam w ogóle pójście na wat. Jest jeszcze opcja, że po promocji dostaniesz posadę na wacie, ale wiadomo...
Nic więcej nie przychodzi mi do głowy.
Oh, i wykłady są "obowiązkowe". Na drugim roku prawie dostałem dyscyplinarkę za siedzenie w pokoju w czasie wykładu. Btw. mając karę dyscyplinarną ucinają ci część żołdu i nie możesz mieć awansu przez jakiś czas. Ale wracając; z tą obowiązkowością jest różnie. Niektórzy wykładowcy puszczają listy, inni mówią do pustej sali, a na koniec podpisują w dzienniku, że wszyscy są obecni.
Wojsko; Mówi się, że na wacie mało tego wojska i po przyjściu na jednostkę trzeba uczyć się wszystkiego na nowo. Dzień wojskowy jest raz w tygodniu. Masz wtedy wykłady (na których obecność jest obowiązkowa, a nie "obowiązkowa" jak w przypadku wykładów politechnicznych), ćwiczenia etc. Parę razy do roku sobie postrzelasz. Rzucisz raz prawdziwym granatem czy przebiegniesz się koło napalmu. Najlepsze uczucie w życiu to gdy wracasz z TiPsów (teoria i praktyka strzelań) i kładziesz się na wozie na te pare minut i masz to wszystko za sobą, pozostaje tylko przez godzinę czyścić b--ń i koniec. Jeżeli się zdecydujesz na te studia- naucz się budowy broni, całej instrukcji najlepiej na pamięć. Poprawianie tipsów