Siemanko witam w mojej ku... na moim comiesięcznym STRAGANIE. Po ostatnich dyskusjachna tagu zmieniam nazwę moich rozbiórek, bo empirycznie i paradoksalnie jest to stragan. Każdy flakon zamawiam wcześniej, po to, żeby go przetestować i odpowiednio wybrać 3 zapachy, które moim skromnym zdaniem będą najlepszym wyborem na nadchodzący miesiąc. Dla przykładu, flakony na przyszły miesiąc mam już u siebie i nie mam pojęcia jak zmienią się ich ceny w ciągu tego miesiąca. Z tego powodu ceny mogą być wyższe lub niższe niż obecnie na perfumehub i dlatego jest to tak naprawdę stragan. W tym miesiącu np. dwa zapachy są sporo tańsze niż perfumehub, jeden jest lekko droższy.
Przechodzimy jednak do rzeczy, a w tym miesiącu wlatuje:
Tom Ford Tuscan Leather – gruby zawodnik, ale takiego potrzebujemy w tych maseczkowych czasach. Protoplasta jednego z zapachów wykopka czyli La Yuqawam, którego ceny są teraz mało korzystne więc rozbierzemy oryginał. Oczywiście na pierwszym i głównym planie jest tutaj skóra. Jak to u Tomka Forda bywa, skóra jest bardzo przyjemna i ułożona, a nie „zwierzęca”. Dzięki tej skórze, zapach jest bardzo dojrzały i elegancki. Przy ostrożnej aplikacji świetnie sprawdzi się w biurze, szczególnie jeśli jesteście na wyższym stanowisku lub chcecie aspirować do takiego i poczuć się pewniej i poważniej - takie właśnie działanie ma ten zapach przynajmniej u mnie (Ombre Leather tak samo). Na drugim planie wychodzi wszystkim dobrze znana malina, która osładza zapach i czyni go bardziej wszechstronnym. Dzięki temu, że kontrastują dwie przeciwległe nuty, cała kompozycja jest tak fantastyczna w odbiorze. Tuscan Leather najlepiej sprawdzi się oczywiście w warunkach wieczornych i bardziej oficjalnych, natomiast jeśli chodzi o parametry to oczywiście jest to jedna z większych zalet tego zapachu. Uwaga – do rozlania tylko 40ml, bo rozlewamy flaszkę 50ml dorwaną od Mireczka na tagu, a nie karafkę czy setkę, więc jeśli chcecie pachnieć jak Drake, to radzę się spieszyć ( ͡° ͜ʖ
Przechodzimy jednak do rzeczy, a w tym miesiącu wlatuje:
Tom Ford Tuscan Leather – gruby zawodnik, ale takiego potrzebujemy w tych maseczkowych czasach. Protoplasta jednego z zapachów wykopka czyli La Yuqawam, którego ceny są teraz mało korzystne więc rozbierzemy oryginał. Oczywiście na pierwszym i głównym planie jest tutaj skóra. Jak to u Tomka Forda bywa, skóra jest bardzo przyjemna i ułożona, a nie „zwierzęca”. Dzięki tej skórze, zapach jest bardzo dojrzały i elegancki. Przy ostrożnej aplikacji świetnie sprawdzi się w biurze, szczególnie jeśli jesteście na wyższym stanowisku lub chcecie aspirować do takiego i poczuć się pewniej i poważniej - takie właśnie działanie ma ten zapach przynajmniej u mnie (Ombre Leather tak samo). Na drugim planie wychodzi wszystkim dobrze znana malina, która osładza zapach i czyni go bardziej wszechstronnym. Dzięki temu, że kontrastują dwie przeciwległe nuty, cała kompozycja jest tak fantastyczna w odbiorze. Tuscan Leather najlepiej sprawdzi się oczywiście w warunkach wieczornych i bardziej oficjalnych, natomiast jeśli chodzi o parametry to oczywiście jest to jedna z większych zalet tego zapachu. Uwaga – do rozlania tylko 40ml, bo rozlewamy flaszkę 50ml dorwaną od Mireczka na tagu, a nie karafkę czy setkę, więc jeśli chcecie pachnieć jak Drake, to radzę się spieszyć ( ͡° ͜ʖ
X) Fragra - Parfumo
Do tego #stragan tego co mam jeszcze do odlania:
1) Bentley for Men Absolute - EDP - 150 - Fragra - Parfumo - PB - 1.1 - zostało 15ml
2) JOOP! Homme - EDT - 150 - 100 - Fragra - Parfumo -