Gdy jestem oszukiwany, budzą się we mnie demony. Ostatnio dojechałem #januszebiznesu na #allegro #chwalesie. Sprzedawał on nowy bagażnik rowerowy - za 80% ceny sklepowej, więc się skusiłem. Niestety, dostałem jakieś #!$%@? błotem i syfem z drogi, niekompletne gówno, które było bezwartościowe z punktu widzenia używalności z powodu braku kluczowych elementów konstrukcyjnych. Sprzedawca obiecał przyjąć zwrot po swoim urlopie. Cierpliwie poczekałem. Niestety nie odbierał on później
Sprzątając ostatnio pewien dłuuugo niesprzątany stryszek, odkryłem m.in. paczkę paprykowych chipsów Lays z 1996 roku, więc się podzielę tym odkryciem z wykopkami, żeby nie było, że jedyne co tu robię, to pluję jadem ( ͡°͜ʖ͡°) Na opakowaniu widać parę ciekawostek, również w kontekście ostatnich dyskusji o składzie Doritosów, Crunchipsów, itd.
Na promocyjnej taśmie widać chwytliwy napis "tu może być miliard" [starych złotych], choć upłynął już rok
Tył opakowania jest makabrycznie pognieciony po 22 latach przygniecenia i ciężko rozczytać napisy ze zdjęcia, więc wyszczególnię parę ciekawostek.
Na górze opakowania widać chyba już całkowicie porzucone, imo okropne logo Frito-Lay.
Z lewej strony opakowania producent chwali się m.in. hermetycznym opakowaniem z folii aluminiowej, ale - jak mi się wydaje - to było standardem nawet w 1996 r. Z opakowania można również wywnioskować, że w tamtych czasach istaniały tylko 3 smaki Laysów: paprykowe, bekonowe i solone. Na dole widać również, że producentem chiperków jest E. Wedel (ten od czekolady), posługujący się oddziałem Frito-Lay.
@Dominiko_: w tamtych czasach głupia paczka czipsów była dla Polaków droga, zarabiało się po 500zł, a ceny większości importowanych produktów były podobne do aktualnych
#harrypotter