Dla przypomnienia zaczęłam od 89 kg, dziś 79,5kg (166cm)
105 dni zleciało. Masakra. A ja schudłam tylko 10,5 kg :( wychodzi po kilogramie na 10 dni. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie lepiej, ale ostatnio zawaliłam ćwiczenia. Dzisiaj się już poprawiłam i wsiadłam na rowerek stacjonarny. Kondycja już nie ta sama, tylko 15km w 30 minut. Ale odzyskałam trochę swojego czasu i będę ćwiczyć dużo częściej.
Dodam jeszcze ze to, że szybko traciłas na początku a potem tempo spadło jest normalne bo organizm się przyzwyczaja do wysiłku, diety i ogólnie warunków.
Najpierw myślał że to na chwile, więc pozwalał sobie na straty, teraz wie ze to na dłużej wiec traci mniej i
Dla przypomnienia zaczęłam od 89 kg, dziś 79,5kg (166cm)
105 dni zleciało. Masakra. A ja schudłam tylko 10,5 kg :( wychodzi po kilogramie na 10 dni. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie lepiej, ale ostatnio zawaliłam ćwiczenia. Dzisiaj się już poprawiłam i wsiadłam na rowerek stacjonarny. Kondycja już nie ta sama, tylko 15km w 30 minut. Ale odzyskałam trochę swojego czasu i będę ćwiczyć dużo częściej.
Ostatnio
Po pierwsze max co powinnaś tracić to 2 kg miesięcznie, więc tego się trzymaj, bo inaczej narażona będziesz na jojo
Po drugie - 30 km/h to ZAJEBISTA średnia nawet dla dobrego rowerzysty
Dodam jeszcze ze to, że szybko traciłas na początku a potem tempo spadło jest normalne bo organizm się przyzwyczaja do wysiłku, diety i ogólnie warunków.
Najpierw myślał że to na chwile, więc pozwalał sobie na straty, teraz wie ze to na dłużej wiec traci mniej i
Ale to kwestia wiedzy ile powinnaś jeść o czego
Np ja mam tendencje to jedzenia mało rano, dużo
Wykluczyć cukry?
Niczego się nie da wykluczyć - trzeba policzyć proporcje
Równowaga to klucz do sukcesu ;-)
A czas żyć masz? :-P
Kanapki rób, sałatki wpieprzaj ;-)
Zaraz Ci znajdę dobrego linka