#!$%@?, ja to mam #!$%@? życie. Kiedyś ze swoją połówka palilismy weeed dość często, zawsze jak było jakieś wolne lub wolna chata w tygodniu po pracy to krecilem lola i ładnie nam wchodzi. Teraz od 3 miesięcy ani gałązki, kszty nic. Zawsze znajduje jakąś wymowke, że jutro do pracy, że boli ja głową, że się boi, że nie ma ochoty. Najgorsze, że mi samemu nie pozwala palić. Tak samo z imprezami, wyjściami